Toyota Gazoo Racing #8 zwycięża w 87. edycji 24h Le Mans! Ukończony wyścig Inter Europol Competition!

Toyota Gazoo Racing zwyciężyła drugi raz z rzędu w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Toyota #8, którą prowadzili Sebastien Buemi, Kazuki Nakajima oraz Fernando Alonso, tuż przed końcem wyścigu objęła prowadzenie w związku z problemami technicznymi bliźniaczej Toyoty #7, która finalnie ukończyła wyścig na 2. pozycji. Podium uzupełnił SMP Racing #11.
Dużym sukcesem może się pochwalić Inter Europol Compretition, wraz z Jakubem Śmiechowskim, James Winslowem oraz Nigelem Moore, którzy jako pierwszy polski zespół ukończyli królewski maraton! Po wielu kłopotach, w szczególności pod koniec wyścigu, zespół finalnie ukończył zmagania na 47. pozycji w klasyfikacji generalnej oraz 16. w klasie LMP2.
Dziewiętnasta godzina wyścigu - Dalsze problemy Rebelliona #3 i zmiana liderów LMP2
Po zmianach i pit stopach w dalszym ciągu na prowadzeniu znajdował się dublet Toyoty. Kierowcy japońskiego zespołu, pewnie zmierzali po zwycięstwo w 87. edycji wyścigu.
Problemy nie omijały w dalszym ciągu Rebelliona #3. Po okrążeniu, które trwało ponad 6 minut, Gibson pojawił się w boksie. Problemem okazał się lewy, tylny hamulec. Zespół powrócił na tor i na 4 godziny przed końcem wyścigu zajmował piątą pozycje.
Tuż po godzinie dziewiątej ciężkie chwile przeżywali liderzy LMP2. Tuż po zakończeniu pit stopu załoga G-Drive Racing #26 miała problemy z ponownym uruchomieniem maszyny. Pojazd został wepchnięty do garażu w celu rozwiązania problemu. Okazało się, iż uszkodzeniu uległ rozrusznik który musiał zostać wymieniony. Niestety zespół stracił prawie 20 min, co finalnie spowodowało spadek na szóstą pozycję. Dzięki temu incydentowi prowadzenie w tej kategorii objął zespół Signatech Apline Matmut.
Na 5 godzin przed końcem wyścigu po raz kolejny na całym torze pojawiły się żółte flagi. Spowodowane to było incydentem w samochodzie #32 zespołu United Autosports. Na torze znalazła się pokrywa silnika z samochodu brytyjskiego zespołu. Problemem okazało się niepoprawne dopięcie mocowania pokrywy, którą zerwał pęd powietrza.
Dwudziesta godzina wyścigu - Problemy polskiego zespołu
Po 13 okrążeniach od ostatniej zmiany opon w aucie polskiego zespołu Inter Europol Competition #34 doszło do uszkodzenia lewej tylnej opony. Wiązało się to z niemałymi problemami, gdyż Nigel Moore który znajdował się za sterami auta, miał do przejechania ponad pół okrążenia do boksów. Zadania zdecydowanie nie ułatwiał fakt, iż przy większej prędkości przy dojeździe do alei serwisowej, mogło dojść do większych uszkodzeń.
W momencie awarii zespół znajdował się na 21. pozycji w klasyfikacji generalnej i 16. w klasie. Na szczęście, nie doszło do poważniejszych uszkodzeń, co pozwoliło zespołowi na szybki powrót do dalszego ścigania.
Dwudziesta pierwsza wyścigu - Poważny wypadek Dallary oraz problemy Corvetty
Niedługo po godzinie 11-tej na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Dallara zespołu Racing Teram Nederland #29 z bardzo dużą prędkością wyjechała poza tor i uderzyła w bandę z opon tuż przed zakrętem Indianapolis. Po kilku minutach auto zostało wyciągnięte na tor i ruszyło w kierunku alei serwisowej. Uszkodzenia samochodu wyglądały bardzo poważnie. Zostało urwane przednie prawe koło w Dallarze, co zwiastowało, że zespół może się wycofać z dalszej części wyścigu. Jednak zdecydowali się na walkę i odremontowali samochód do dalszej jazdy. Z relacji holenderskiego kierowcy, Nyck’a De Vries, dowiedzieliśmy się, iż prawdopodobnie doszło do uszkodzenia prawego przedniego zawieszenia.
Tuż po zakończeniu neutralizacji, po wypadku ‚Jumbo’ #29, doszło do kolejnego incydentu na torze. Nad swoją Corvettą #63, panowanie stracił Jan Magnussen, który złapał poślizg i obrócił swój samochód, wyjeżdżając poza tor. Duńczyk wybronił się i nie doszło do poważnego uderzenia. Niestety pojawiły się większe problemy i auto, które walczyło o pierwszą pozycję w klasyfikacji GTE Pro, przez długi czas znajdowało się w boksie. Niestety to spowodowało spore straty w pozycjach dla amerykańskiego zespołu. Po ponad 10 minutowej wizycie w boksie Magnussen wyjechał na 6. pozycji, w swojej klasyfikacji, gdzie aktualnie prowadzi AF Corse #51.
Z problemami również borykał się zespół Porsche. Samochody #91 oraz #93 otrzymały kary 10 sekund doliczone do postoju. Było to o tyle dobre dla zespołu, gdyż nie był to dodatkowy zjazd, który kosztowałby znacznie więcej czasu.
Dwudziesta druga godzina wyścigu - Ponowne problemu Inter Europol Competition #34
Pech nadal nie omijał polskiego zespołu. Na niecałe 3 godziny przed końcem wyścigu ponownie doszło do awarii kompresora skrzyni biegów. Ta sama awaria przydarzyła się temu zespołowi chwilę po północy. Mechanicy szybko naprawili jednak usterkę i auto ponownie wróciło na tor. Jednak okazało się że awaria nie do końca została usunięta i chwilę później samochód ponownie się zjawił w boksie. Niestety zjazdy do alei serwisowej spowodowały że polski ekipa ponownie spadła na koniec stawki.
Dwudziesta trzecia godzina wyścigu - Brak zmian na czele. Pech „Jumbo”
Z każdą godziną, która przybliżała nas do końca wyścigu, coraz bardziej pewnie po zwycięstwo zmierzała Toyota Gazoo Racing. Japoński zespół na czele miała obydwie ekipy. Najbliższy zespół - SMP Racing - znajdował się 6 okrążeń za liderami.
Tegoroczny wyścig 24h Le Mans nie był najprostszy dla zespołu BMW TEAM MTEK. Niespełna dwie godziny przed końcem BMW #81 zjechało poza tor. Samochód doznał awarii i zgasł tuż przed szykaną Mulsanne. BMW na finiszu wyścigu zajmowało 11. oraz 14. pozycję.
Również pech w dalszym ciągu nie omijał zespołu Racing Teram Nederland #29, który po poważnym wypadku, wrócił na tor. Niestety kilkadziesiąt minut później Darllara ponownie była zmuszona do zjazdu do pit lane. Związane było to z uszkodzoną tylą oponą w ich aucie. Podobną awarię miał polski zespół kilka godzin wcześniej.
Dwudziesta czwarta godzina wyścigu - Ostatnia prosta dla Toyoty
Ostatnia godzina zaczęła się horrorem dla liderów 87. edycji 24h Le Mans. W Toyocie #7 doszło do problemów technicznych, które spowodowały że samochód mocno zwolnił. W aucie przebiciu uległa jedna z opon. Tuż przed zjazdem do alei serwisowej doszło do zamiany liderów i już do końca na czele pozostała Toyota #8 z Sebastienem Buemim, Kazuki Nakajimą oraz Fernando Alonso za sterami. Tym samym to im przypadło mistrzostwo sezonu.
Tuż po wyścigu pojawiła się informacja, co było powodem postoju prowadzącej Toyoty. Czujniki w samochodzie Jose Marii Lopeza pokazywały przebicie prawej przedniej opony. Po zmianie pojawiła się taka sama informacja na temat tylnej opony. Po zmianie #7 nie odzyskała już prowadzenia. Wewnętrzny regulamin Toyoty mówi, iż po ostatnim pit stopie samochody nie mogą walczyć miedzy sobą.
Zwycięstwo w LMP2 padło łupem Signatech Alpine Matmut które również odniosło zwycięstwo w klasyfikacji mistrzostw. Podium uzupełnili Oreca #38 Jackie Chan DC Racing oraz Oreca #28 zespołu TDS Racing.
Pierwsze zwycięstwo po 70 latach w 24h wyścigu w Le Mans odniosło Ferrari. Zespół AF Corse dojechał do mety na minutę przed dwoma samochodami Porsche #91 oraz #93. Włoski zespół odniósł zwycięstwo w kategorii LM GTE Pro
Kategorię LM GTE Am zwyciężył Ford GT #85 zespołu Keating Motorsport. Podium uzupełniło Porsche Team Project 1 oraz Ferrari JMW Motorsport.