Toyota Gazoo Racing #8 zwycięża w wyścigu 1000 Miles of Sebring

Fernando Alonso, Kazuki Nakajima i Sebastien Buemi z zespołu Toyota Gazoo Racing #8 zwyciężyli w wymagającym wyścigu 1000 Miles of Sebring Długodystansowych Mistrzostw Świata, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo od czasu 24-godzinnego wyścigu Le Mans.
Rywalizacja rozpoczęła się bardzo dobrym startem obu Toyot, które już po kilku zakrętach miały przewagę nad resztą stawki. Prowadzenie objął skład z numerem #8 tuż przed siostrzaną ekipą oznaczoną numerem #7, która podążała na drugiej pozycji.
Wszystko wskazywało na to, że oba składy będą rywalizować przez pełne osiem godzin i dopiero ostatnie minuty pokażą, kto z tej walki wyjdzie zwycięsko. Zmienna przyszła jednak znacznie wcześniej, a rezultatem tego była strata panowania nad prototypem przez Jose Mario Lopeza w piątej godzinie walki.
Argentyńczyk zderzył się z prowadzącym Astona Martina #90 zespołu TF Sport Jonathanem Adamem w piętnastym zakręcie, co spowodowało uszkodzenie podłogi w Toyocie TS050 Hybrid, a konsekwencją był zjazd do boksów i strata dwóch kółek.
Do dużej loterii doszło na 30 minut przed zakończeniem wyścigu, który był w rękach Toyoty #8. Monce opady deszczu skłoniły prowadzący stawkę zespół do zjazdu do boksów i zmianę opon na deszczowe, a następnie kolejny komplet, kiedy doszło do wypadku Loica Duvala z zaledwie dwunastoma minutami przed końcem rywalizacji.
Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa i pozostał na pętli do końca wyścigu, co skutkowało brakiem walki koło w koło. Podczas trwania neutralizacji doszło jednak do małego problemu w prowadzącej stawce Toyocie, za kierownicą której jechał Kazuki Nakajima. Japończyk wpadł w poślizg i obrócił swój prototyp, jednak to nie spowodowało utraty prowadzenia.
Alonso, Nakajima i Buemi jako pierwsi minęli linię mety i odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo od legendarnego 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Na drugiej lokacie znalazł się drugi skład Toyoty z numerem #7, a podium uzupełniła ekipa SMP Racing #11, mimo początkowych problemów.
Czwarta lokata w klasie LMP1 należała do zespołu Rebellion Racing #3, który miał szansę na podium, po problemach obu składów SMP Racing, jednak późne problemy z prototypem spowodowały spadek za czołowe zespołu LMP2 i ostatecznie siódme miejsce w klasyfikacji ogólnej.
Rywalizacja przedwcześnie zakończyła się dla SMP Racing #17, w którym Egor Orudzhev uległ wypadkowi w drugiej godzinie jazdy, Rebelliona #1, oraz DragonSpeed #10, którego wykluczyła awaria skrzyni biegów.
Jackie Chan DS Racing najlepsze w klasie LMP2
Zespół Jackie Chan DC Racing #37, w skład którego wchodzili David Heinemeier Hansson, Jordan King i Will Steves, odniósł zwycięstwo w klasie LMP2, finiszując na czwartej pozycji w klasyfikacji ogólnej.
Skład oznaczony numerem #37 już od początku rywalizacji ustanawiał tempo i z kolejnymi upływającymi minutami powiększali przewagę nad swoimi rywalami, a także najgroźniejszym tego dnia przeciwnikiem Signatech Alpine Matmut #36.
Trio Jackie Chan DC Racing minęło linię mety z przewagą dwudziestu siedmiu sekund nad Nicolasem Lapierrem, Pierrem Thirietem i Andre Negrao w prototypie Signatech #36. Trzecia lokata finalnie należała do DragonSpeed #31, w której rywalizowali Anthony Davidson, Pastor Maldonado i Roberto Gonzalez, którzy minęli linię mety z dwoma okrążeniami straty do liderów klasy LMP2.
Późne opady deszczu dają zwycięstwo Porsche GT #91
Skład Porsche GT #91 (Richard Lietz i Gianmaria Bruni), wykorzystał późne opady deszczu i jako pierwsza ekipa zameldowała się na mecie klasy LMGTE Pro.
Bardzo dobrym tempem, w finalnej fazie wyścigu, dysponowała ekipa BMW Team MTEK #81, która zmierzała po swoje pierwsze zwycięstwo w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Martin Tomczyk wykorzystał przewagę swojego auta i wyprzedził prowadzącego w klasie LMGTE Pro Jonathana Bomarito w Fordzie GT oznaczonym numerem #67.
Przewaga BMW #81 nad stawką GT Pro urosła do dziesięciu sekund i wszystko wskazywało na to, że ekipa z Monachium odniesie swoje pierwsze zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, a przyczyną były silne opady deszczu, które wykorzystał skład Porsche #91 zjeżdżając do boksów w najlepszym momencie na zmianę opon.
Tomczyk, Sims i Catsburg musieli finalnie zadowolić się drugą lokatą, wyprzedzając Forda GT #67, które minęło linię mety na trzeciej pozycji.
Czwarta i szósta pozycja należała do zespołu AF Corse, których przedzielił skład Porsche #92, wyprzedzając BMW Team MTEK #82 oraz ósmą w klasie jedyną Corvette Racing #63.
Zwycięstwo w klasie LMGTE Am przypadło zespołowi Dempsey - Proton Racing #77 (Matt Campbell, Julien Andlauer i Christian Ried), którzy o dwanaście sekund wyprzedzili skład Spirit of Race #54.
Najniższy stopień podium trafił do zespołu Project 1 Racing, ścigającego się zapasowym Porsche, które zostało pospiesznie przetransportowane do Sebring po pożarze.
Poz | Nr | Kierowcy | Zespół | Klasa | Czas / Strata |
---|---|---|---|---|---|
1. | 8 | S. BUEMI / K. NAKAJIMA / F. ALONSO | Toyota Gazoo Racing | LMP1 - H | 8:00:38.186 |
2. | 7 | M. CONWAY / K. KOBAYASHI / J. LOPEZ | Toyota Gazoo Racing | LMP1 - H | +1 okr |
3. | 11 | M. ALESHIN / V. PETROV / B. HARTLEY | SMP Racing | LMP1 | +11 okr |
4. | 37 | D. HEINEMEIER-HANSSON / J. KING / W. STEVENS | Jackie Chan DC Racing | LMP2 | +14 okr |
5. | 36 | N. LAPIERRE / A. NEGRAO / P. THIRIET | Signatech Alpine Matmut | LMP2 | +14 okr |
6. | 31 | R. GONZALEZ / P. MALDONADO / A. DAVIDSON | DragonSpeed | LMP2 | +16 okr |
7. | 3 | N. BERTHON / T. LAURENT / G. MENEZES | Rebellion Racing | LMP1 | +16 okr |
8. | 50 | E. CREED / R. RICCI / G. JEANNETTE | Larbre Competition | LMP2 | +19 okr |
9. | 29 | F. VAN EERD / G. VAN DER GARDE / N. DE VRIES | Racing Team Nederland | LMP2 | +23 okr |
10. | 91 | R. LIETZ / G. BRUNI | Porsche GT Team | LMGTE Pro | +27 okr |
. . . |