Vasseur o aktualnej sytuacji Ferrari: Nie możemy oszukiwać samych siebie

Frederic Vasseur, obecnie szef zespołu Ferrari, uważa, iż po średnim występie w Grand Prix Arabii Saudyjskiej zespół musi podejść realistycznie do miejsca zajmowanego w stawce w obecnym sezonie wyścigowym.
W Maranello mocno wierzono w to, iż konstrukcja SF-23 będzie w stanie rzucić wyzwanie Red Bullowi w walce o tytuł na koniec kampanii 2023, opierając się na szybkim, lecz niekonsekwentnym samochodzie z 2022 roku.
Jednak zarówno w Bahrajnie, jak i Arabii Saudyjskiej (są to tory o dwóch niezwykle różnych charakterystykach) stajnia z Milton Keynes zmiażdżyła całą stawkę, natomiast kierowcy Ferrari zajęli dopiero szóste i siódme miejsce na mecie rundy w Dżuddzie.
Co jeszcze gorsze we włoskiej ekipie występuje dość poważny problem z wydajnością silnika. Charles Leclerc już otrzymał karę cofnięcia na starcie do Grand Prix za przekroczenie regulaminowego przydziału części jednostki napędowej.
Francuz, który w czasie okresu między sezonami zastąpił Mattię Binotto jako szef Ferrari, przyznał, iż zespół musi realistycznie podejść do miejsca zajmowanego obecnie w stawce, a jest to czwarta pozycja w klasyfikacji konstruktorów z dwudziestoma sześcioma punktami. Dla porównania liderzy tabeli (Red Bull) posiadają aż osiemdziesiąt siedem oczek.
„Nie oszukujmy samych siebie” – to były pierwsze słowa Vasseura wypowiedziane do inżynierów w trakcie powyścigowej odprawy.
„Najważniejszą rzeczą w tego rodzaju sytuacji jest zrozumienie, gdzie idzie nam dobrze i co robimy źle, ale nie możemy się nad sobą użalać. Potrzebujemy zmiany. Musimy odkryć, gdzie popełniamy błędy, ponieważ są pewne obszary, w których się mylimy i będziemy je udoskonalać.”
„Nie wystarczy o tym mówić, w ten sposób nie staniemy się szybsi. Dla mnie sytuacja jest dość klarowna. Mamy potencjał w samochodzie, ale to za mało w porównaniu z Red Bullem, gdyż nie jesteśmy w stanie wydobyć z niego osiągów.”
Cykliczne błędy strategiczne oraz operacyjne w szeregach najbardziej utytułowanej marki w historii Formuły 1, zniweczyły przed rokiem nadzieje na mistrzostwo. Vasseur został powołany na to stanowisko, aby ten zaszczytny tytuł, zdobyty po raz ostatni w 2008 roku, powrócił do Maranello.
Po obu stronach garażu czerwonych strategia wyścigowa została wykonana dość gładko. Wciąż jednak przytrafiały im się pewne drobne potknięcia, jak choćby brak przekazanej informacji do Monakijczyka o tym, że Lewis Hamilton zjechał do alei serwisowej przy samochodzie bezpieczeństwa. Leclerc dowiedział się o tym w momencie, gdy siedmiokrotny mistrz świata właśnie go wyprzedzał.
Inżynierowie Ferrari muszą się także pochylić nad problemami związanymi z niezawodnością, ponieważ nadprogramowa wymiana elektroniki sterującej przed drugim wyścigu kampanii, składającej się z rekordowych liczby dwudziestu trzech Grand Prix, nie wróży najlepiej.
Zapytany, czy zaczyna zdawać sobie sprawę ze skali stojącego przed nim wyzwania, 54-latek odwrócił pytanie i dalej ciągnął temat zespołu.
„Nie myślę o sobie, w tej sytuacji powinniśmy skupić się na zespole i na tym, jak poprawić naszą sytuację. Musimy zachować spokój.”
„To nie tak, że idzie nam źle. Wprowadziliśmy kilka drobnych ulepszeń do samochodu, jeśli chodzi o tempo kwalifikacyjne i przynajmniej zmniejszyliśmy dystans do naszych rywali” – podsumował Frederic Vasseur.
- Image: © Scuderia Ferrari