Verstappen o swojej dominacji podczas GP Belgii: Wcześniej nie mogłem sobie tego wyobrazić

Kierowca zespołu Oracle Red Bull Racing oraz najnowszy mistrz świata Formuły 1, Max Verstappen, nigdy nie przypuszczał, iż w jakimkolwiek momencie swojej kariery może wygrać wyścig, do którego wystartował z czternastego miejsca.
Lider klasyfikacji generalnej obecnego sezonu wygrał sobotnie kwalifikacje o ponad sześć dziesiątych sekundy. Obawy Carlosa Sainza, iż tempo na długich przejazdach Verstappena będzie równie mocne, okazały się słuszne. Kara za wymianę komponentów jednostki napędowej nie powstrzymała go od sięgnięcia po zwycięstwo na Spa-Francorchamps.
24-latek po wyścigu stwierdził, iż rozpoczynając z czternastego pola, próbował uniknąć niepotrzebnego kontaktu podczas nieprzewidywalnych otwierających momentów belgijskiej rundy mistrzostw.
„To było szaleńcze pierwsze okrążenie, jeśli chodzi o próby uniknięcia kłopotów, tyle rzeczy działo się przede mną. Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa bolid prowadził się jak po szynach” – powiedział Verstappen.
Po wznowieniu rywalizacji zawodnik z numerem jeden z łatwością przebijał się w górę stawki. Ostatecznie dogonił swojego partnera z ekipy, który zajmował w tym momencie trzecią lokatę.
„Wybraliśmy odpowiednie miejsca do wyprzedzania. Mogliśmy dbać o nasze opony i w ten sposób posuwaliśmy się naprzód. Gdy byliśmy już na czele, musiałem tylko wszystkim zarządzać. Cały ten weekend był niesamowity” – wyjaśnił Holender.
Startujący z drugiego miejsca Sergio Perez, po słabym starcie i powrocie na pozycję wyjściową jeszcze na pierwszym okrążeniu, ostatecznie musiał uznać wyższość panującego mistrza świata.
„Naprawdę liczyłem dzisiaj na więcej, ponieważ była to dobra okazja [na zwycięstwo], ale Max dzisiaj po prostu leciał. Był na innej planecie” – przyznał Perez.
Verstappen ukończył wyścig z prawie osiemnastosekundową przewagą nad Meksykaninem, zdobył także punkt za najszybsze okrążenie. Finiszujący na trzecim miejscu Carlos Sainz tracił do nietykalnego Holendra aż dwadzieścia sześć sekund.
„To był weekend, którego nie byłem sobie w stanie wcześniej wyobrazić. Ciężko pracujemy, ponieważ chcemy ich jeszcze więcej” – skomentował młodszy z reprezentantów austriackiego zespołu.
Konkurencyjny pakiet stajni z Milton Keynes nie był jednak na tyle łaskawy dla drugiej strony garażu. Sergio Perez nie był szczególnie zadowolony ze swojego występu na belgijskim obiekcie.
„Pierwszy stint był dość słaby ze względu na temperaturę tylnych opon i ich degradację, ale nadal jest to bardzo mocny wynik dla zespołu. Udało nam się zdobyć sporo punktów, co jest ważne” – podsumował 32-latek.
- Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool