Wolff z niedowierzaniem i wściekłością komentuje sytuację z finału sezonu Formuły 1

Szef ekipy Mercedes AMG Petronas F1, Toto Wolff, w czwartek po raz pierwszy rozmawiał z mediami, po kontrowersyjnym zakończeniu tegorocznego sezonu i skomentował całą sytuację, w której znalazł się zespół.
Max Verstappen wyprzedził Lewisa Hamiltona w walce o prowadzenie w wyścigu oraz o triumf w mistrzostwach świata, na ostatnim okrążeniu Grand Prix Abu Zabi, po późnym wznowieniu rywalizacji, czego przyczyną był wypadek Nicholasa Latifiego. Mercedes zaprotestował przeciwko takiemu rozstrzygnięciu, w oparciu o przekonanie, że nie przestrzegano artykułu 48.12 Regulaminu Sportowego.
W czwartek zespół zrezygnował ze złożenia odwołania po tym, jak sędziowie odrzucili protest Mercedesa, przyznając, że cieszy się, iż FIA chce zbadać całą sytuację z ostatniego tegorocznego wyścigu i zapobiec podobnym wydarzeniom w przyszłości.
Lewis Hamilton nie wypowiadał się publicznie od czasu niedzielnego Grand Prix. Był obecny na zamku Windsor w środę, gdzie otrzymał tytuł szlachecki. Zabraknie go także na czwartkowej gali FIA, na której nie pojawi się również Wolff, który potwierdził, że Mercedes i Hamilton dyskutowali na każdym etapie procesu decyzyjnego w tym tygodniu i zapewnili, że „ani on, ani my nie chcemy wygrać mistrzostw na sali sądowej.”
„Lewis i ja jesteśmy w tej chwili rozczarowani. Nie jesteśmy rozczarowani sportem - kochamy ten sport całym sobą, bo stoper nigdy nie kłamie. Jednak jeśli złamiemy tą podstawową zasadę sportowej uczciwości i autentyczności sportu, nagle stoper nie będzie już miał znaczenia, ponieważ będziemy narażeni na przypadkowe podejmowanie decyzji” - powiedział Wolff. „To jasne, że zaczynasz wtedy kwestionować, czy całą pracę, którą włożyłeś - cały pot, łzy i krew - można rzeczywiście uznać za najlepszą możliwą wydajność na torze, ponieważ można ją losowo odebrać.”
„Zajmie nam dużo czasu, zanim przetrawimy to, co wydarzyło się w niedzielę. Nie sądzę, abyśmy kiedykolwiek to przezwyciężyli. To nie jest możliwe, a już na pewno, gdy jest się kierowcą. Nigdy nie pokonamy bólu, który pojawił się po niedzielnych wydarzeniach.”
“Wiele wartości i przekonań zostało unicestwionych w tamtym dniu. Mam więc wielką nadzieję, że Lewis nadal będzie się ścigał, ponieważ jest najlepszym kierowcą wszechczasów. Dominował, patrząc na to z punktu widzenia ostatnich czterech wyścigów. Nie było nawet wątpliwości, kto wygrał wyścig, a to było warte zdobycia mistrzostwa świata. Będziemy jednak musieli pracować w cieniu tych wydarzeń, w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy. Myślę, że serce kierowcy powie mu «muszę kontynuować», ponieważ jest u szczytu swojej kariery. Musimy przezwyciężyć ból, który zadano mu [Hamiltonowi] w niedzielę, także dlatego, że jest człowiekiem z głęboko ugruntowanymi wartościami. Trudno jest mu zrozumieć to, co się stało.”
Wolff wciąż starał się zaakceptować sposób, w jaki zakończył się niedzielny wyścig, czasami robiąc dłuższe przerwy w wypowiedzi, aby przypomnieć sobie swoje myśli i przekazać swoją perspektywę.
„Szczerze mówiąc, do dziś nie mogę nawet zrozumieć, co się działo” - kontynuował. „To niedowierzanie jest dla mnie wciąż surrealistyczne. Kiedy ponownie przemyślę sytuację, że o 18:27 podjęto właściwą decyzję, że żaden samochód nie może się od dublować, a cztery minuty później, znikąd, nagle pozwolono na to pięciu bolidom, które znajdowały się między Lewisem i Maksem, a dziesięć sekund później podjęto decyzję, że samochód bezpieczeństwa zjedzie na tym okrążeniu. Szczerze mówiąc, dla mnie to wciąż wydaje się koszmarem. W niedzielę całkowicie w to nie dowierzałem i do dzisiaj w to nie dowierzam.”
„Nie jestem zainteresowany rozmową z Michaelem Masim” - brzmiała ostra uwaga, z jaką Wolff odpowiedział na pytanie, czy omówi sprawy z dyrektorem wyścigu Formuły 1. Doprowadziło to do szerszej refleksji nad stanem podejmowania decyzji w tym sporcie w ostatnich sezonach.
„To szerszy problem, ponieważ jeśli spojrzeć na większość kontrowersji, które miały miejsce w tym roku, dotyczyły one decyzji sportowych na torze, niespójności w egzekwowaniu przepisów. Jedną rzeczą jest twarda jazda i różnica zdań między kierowcami oraz zespołami, to charakter gry. Jednak niespójne podejmowanie decyzji prowadzi do kontrowersji, prowadzi do polaryzacji i to było, jak powiedziałem wcześniej, podstawą wielu zupełnie niepotrzebnych [kontrowersji].”
„Jak to możliwe, że czternaście miesięcy temu podczas Grand Prix Eifel udzielone wyjaśnienie było dokładnie sprzeczne z tym, co wydarzyło się w niedzielę. Wyjaśnienie, które zostało udzielone, że powodem, dla którego samochód bezpieczeństwa był tak długo niedostępny [na torze Nürburgring runda w 2020 r.] jest to, że wszystkie samochody muszą same się od dublować. To wyjaśnienie było w zgodzie z regulaminem sportowym czternaście miesięcy temu. Nie tylko decyzja w niedzielę została podjęta w zupełnie odwrotny sposób, ale również wyjaśnienie tej decyzji jest o 180 stopni inne, niż czternaście miesięcy temu.”
Szef Mercedesa wspomniał, że ani on, ani Hamilton nie chcą wygrać tytułu na sali sądowej, ale podkreślił swoje stanowisko, że skład z Brackley przedstawiłby mocną argumentację, gdyby kontynuowali walkę.
„Tak, rzeczywiście, uważamy, że mieliśmy bardzo mocne argumenty” – skomentował. „Jeżeli spojrzysz na to od strony prawnej, gdyby ta sprawa została osądzona w zwykłym sądzie, jest prawie pewne, że wygralibyśmy. Problem z ICA polega jednak na sposobie, w jakim jest skonstruowany. FIA nie może tak naprawdę zaznaczyć własnych działań oraz jest różnica między racją a uzyskaniem sprawiedliwości.”
Wolff zrozumiał, dlaczego niektórzy obserwatorzy mogą kwestionować wycofanie się Mercedesa z apelacji.
„Rozumiem frustrację wielu osób i szczerze mówiąc, również jestem rozdarty między moją perspektywą, oceną sytuacji prawnej, a realizmem wyniku takiego postępowania” - stwierdził.
„Jak powiedziałem wcześniej, istnieje różnica między posiadaniem racji a uzyskaniem sprawiedliwości. Nie sądzę, że w tej chwili jesteśmy przygotowani, jeśli chodzi o nasze zarządzanie, do znalezienia się w sytuacji, która przywróciłaby wynik, który został odebrany Lewisowi przed ostatnim okrążeniem wyścigu. Właśnie dlatego, z ciężkim sercem, postanowiliśmy nie apelować decyzji FIA. Teraz myślę, że mamy odpowiednie narzędzia, aby upewnić się, że podejmowanie decyzji w przyszłości będzie lepsze i będziemy rozliczać FIA oraz decydentów z tego, aby sport i podejmowane decyzje były bardziej solidne i spójne.”
- Image: © Mercedes AMG Petronas F1 Team / LAT Images