Wyścigi w USA i Brazylii kolejnymi ofiarami pandemii?

Według najnowszych informacji, kolejne dwa wyścigi – GP USA i GP Brazylii – mogą zostać odwołane z powodu trudnej sytuacji epidemiologicznej, panującej w tych krajach.
Formuła 1 miała przedstawić nowy kalendarz wyścigowy 2020 w przeciągu tego tygodnia. Wszystko wskazuje jednak na to, że czas oczekiwania na harmonogram może wydłużyć się do czerwca, ponieważ losy niektórych wyścigów wciąż pozostają pod dużym znakiem zapytania.
Jedną z takich rund jest GP USA na torze w Austin. Stany Zjednoczone zmagają się obecnie z rosnącą „falą” zakażeń COVID-19, a każdej kolejnej doby notowanych jest coraz więcej nowych przypadków. Według rzecznika ds. zdrowia, w takiej sytuacji niemożliwe będzie zorganizowanie większych imprez (szczególnie tych gromadzących ponad 2500 osób) aż do grudnia tego roku.
Tor w Austin pozostaje obecnie zamknięty, jednak GP USA, zaplanowane pierwotnie na 25 października, wciąż widnieje na liście rund, które mają zostać uwzględnione w nowym harmonogramie. Aczkolwiek niewykluczone, że wkrótce możemy spodziewać się komunikatu o odwołaniu wyścigu w Teksasie, ponieważ rozegranie wyścigu bez udziału kibiców, wiązałoby się z utratą sporych wpływów finansowych od państwa – a przez to spadłaby również opłacalność organizacji całej imprezy. Jedynym zatem „kołem ratunkowym” dla GP USA pozostaje wyraźny spadek liczby zachorowań i opanowanie epidemii.
Brazylia jest obecnie w czołówce państw świata, mających największą liczbę zakażeń COVID-19 oraz zgonów. Przewiduje się, że kraj ten wkrótce stanie się centrum pandemii, a szczyt zachorowań ma przypaść na początek czerwca. Wirus sieje spustoszenie nie tylko w większych aglomeracjach – także rdzenni mieszkańcy Amazonii zetknęli się już z zarazą.
Najtrudniejsza sytuacja panuje w 20-milionowym Sao Paulo. Bernie Ecclestone, który przebywał w ostatnim czasie w Brazylii, opowiadał w jednym z ostatnich wywiadów o „zmarłych leżących na ulicach i przepełnionych szpitalach”. Brazylijski system ochrony zdrowia stoi obecnie na krawędzi załamania.
Sprawę pogarsza bierność władz państwa, które uważają epidemię za „zwykłą grypę”, a ich głównym priorytetem jest ochrona krajowej gospodarki.
Z powodu braku ujednoliconych zaleceń, nadanych od górnie przez najważniejsze osoby w państwie, trudno oczekiwać, by kraj ten próbował w jakimś stopniu zapanować nad pandemią, co stawia przyszłość GP Brazylii, zaplanowanego na listopad, w bardzo trudnej sytuacji. Możliwe więc, że Interlagos wkrótce podzieli los Australii, Monako oraz Francji.
- Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool