Frederic Lequien, szef Le Mans Endurance Management, w specjalnym wywiadzie dla Motorsport Grand Prix wyjaśnił powody stworzenia klasy Le Mans Hypercar, która zastąpiła LMP1, a także podkreślił, jak ważnym dla sportu jest angaż nowych producentów i konstruktorów. Czy FIA WEC poszerzy swój kalendarz w kolejnych sezonach? Na to pytanie również otrzymaliśmy odpowiedź.
Sezon 2021 to dla FIA WEC dziewiąta kampania w sporcie motorowym. Jak podsumowałbyś poprzednie lata rywalizacji długodystansowej?
Frederic Lequien: „Myślę, że rywalizacja długodystansowa jest obecnie pewnego rodzaju laboratorium dla producentów i ich konkurentów. To bardzo dobra platforma, by pokazać swoje umiejętności oraz technologię. Mocno wierzę, że uzyskanie statusu Mistrzostw Świata FIA przyszło w pełnej dojrzałości serii. Po dziewięciu latach możemy spokojnie powiedzieć, że mistrzostwa są silne i można zauważyć realne zainteresowanie producentów. Oznacza to, że musimy być teraz ostrożni i obserwować sytuację panującą na świecie z pandemią, która była trudna do zarządzenia w zeszłym roku. Powiedziałbym, że obecnie znajdujemy się w okresie pewnej stabilności, ale nadal musimy mieć oko na kalendarz i mieć pewność, że wszystkie wyścigi się odbędą, a jestem tego, jak na razie pewien. Historia tych mistrzostw jest bardzo ważna, a teraz znajdujemy się w okresie startu nowej kategorii Le Mans Hypercar. Uważam zatem, że przyszłość serii rysuje się w jasnych barwach.”
Czy myślisz, że wraz z wejściem do serii takich producentów, jak Ferrari, Porsche, Audi, czy Peugeot, prototypy najwyższej kategorii będą na takim samym lub wyższym poziomie, w porównaniu do LMP1?
F. Lequien: „Na początku musimy powiedzieć, że jest to początek kategorii. Jeśli tworzysz nowe regulacje techniczne, margines poprawy jest bardzo duży, więc osiągi tych maszyn będą się polepszać z każdym wyścigiem.”
„Pozwól, że przypomnę, dlaczego w ogóle powstała kategoria LMH, gdyż jest to bardzo ważne. Dziś nad wyraz istotnym czynnikiem jest aspekt finansowy, nawet dla producentów. Nie ma na świecie żadnej marki samochodowej, która może wydawać setki milionów dolarów na program wyścigowy, to po prostu niemożliwe. Priorytetem było zmniejszenie kosztów poprzez stworzenie odpowiednich regulacji, jednak wiążę się to z niewielką stratą osiągów. Jednak ze strony fanów nie jest to widoczne. Mówimy o kilku sekundach na trzynastokilometrowym torze Le Mans. Na ten moment Hypercary są trochę wolniejsze niż zeszłoroczne LMP1, jednak celem jest to, by kategoria była dostępna budżetowo dla producentów.”
„Drugim punktem stworzenia tej klasy było danie większej ilości wolności dla koncernów i ich inżynierów, by mogli stworzyć przepiękne samochody, co jest bardzo ważne. Ludzie muszą marzyć o takich autach.”
„Ostatnim założeniem była możliwość ścigania się tą samą maszyną po obu stronach Atlantyku, w Europie i Stanach Zjednoczonych. Mieliśmy wiele problemów z osiągnięciem tego celu, jednak dzięki FIA, IMSA i ACO udało się nam stworzyć odpowiednie regulacje.”
„Wracając do osiągów, ostatnio słyszałem, że zmniejszyliśmy osiągi, jednak nie można tego zobaczyć gołym okiem. Mówimy o dwóch sekundach na Spa, jednak było to potrzebne, by jednocześnie obniżyć budżet.”
Glickenhaus zadebiutuje w WEC podczas tegorocznej rundy w Portimao. Jest to mały prywatny zespół, który wchodzi do mistrzostw i będzie walczył z Toyotą oraz ekipą Alpine. Uważasz, że prywatne składy w najwyższej kategorii mają równe szanse na walkę z dużymi ekipami?
F. Lequien: „Zrobiliśmy regulacje, które umożliwiają każdemu wygranie wyścigu. Różnica będzie brała się z umiejętności kierowców, mechaników i organizacji zespołu. Mam duży szacunek do Glickenhausa, może nie są gotowi, opuścili pierwszy wyścig, jednak uważam, że ich podejście jest bardzo mądre. Gdy homologujesz auto, robisz to na okres pięciu lat, więc myślę, iż właściwą decyzją było nieprzyjechanie na Spa i bycie gotowym na Portimao.“
W kolejnych latach do serii wejdą światowe marki: Ferrari, Porsche, Audi i Peugeot, a nad rywalizacją wytrzymałościową zastanawia się również McLaren. Uważasz, że WEC w ciągu kilku najbliższych lat może stać się serią, w której będzie istniał faktyczny transfer technologii z toru na drogi publiczne?
F. Lequien: „Zdecydowanie. Myślę też, że jest to odpowiednia seria, w której możesz zaprezentować swoją technologię. Patrząc na 24-godzinny wyścig Le Mans, każdy chce go wygrać i coś tam pokazać, a wyścigi długodystansowe są idealną platformą do wykazania swoich umiejętności.”
W zeszłorocznej kampanii wyścigowej w najwyższej kategorii ścigał się jeden producent. W kolejnych latach ich liczba dojdzie do pięciu. Jak mocno zwiększy się poziom topowej kategorii wraz z wejściem takiej ilości ekip?
F. Lequien: „Zdecydowanie, im więcej producentów bierze udział w mistrzostwach, tym poziom staje się wyższy. Jestem pewien, że różnice między nimi będą naprawdę małe, co sprawia, iż zapowiada się niezwykłe widowisko. Trudno mi uwierzyć, że w 2023 roku, w setnym wyścigu Le Mans, będziemy mieć Peugeota, Toyotę, Ferrari, Audi, Porsche, Glickenhausa i wielu innych, jednak nie jestem odpowiednią osobą do wydawania ogłoszeń. Wiem jednak, że już teraz pewne koncerny rozważają wejście do WEC.”
Obecnie w kalendarzu FIA WEC znajduje się sześć rund, łącznie z 24-godzinnym wyścigiem Le Mans. Czy w przyszłości jest rozważana większa ilość wyścigów podczas danego sezonu?
F. Lequien: „Tak, jednak warto zastanowić się, kiedy zwiększymy ilość wyścigów. Kolejny raz musimy spojrzeć na aspekt ekonomiczny. Mamy tu zespoły fabryczne, prywatne i prywatne z kierowcami dżentelmenami. Oczywiście celem nie jest 10-12 wyścigów w sezonie, jednak jesteśmy świadomi, że obecna ilość rund jest związana z sytuacją pandemiczną. Musimy być zatem zachowawczy i ostrożni. Jeśli założymy zbyt dużą ilość wyścigów, istnieje ryzyko, że zniszczymy ekonomię tego rynku. Powiedziałbym, że silnie rozważamy zwiększenie liczby rund na sezon 2023, a może nawet na 2022, jednak nie jestem tego pewien. Cały czas musimy też być ostrożni.”
Tematem, który budzi duże wątpliwości, jest sposób zbilansowania prototypów LMDh i LMH. Jaki jest plan na wyrównanie osiągów tych maszyn?
F. Lequien: „Nie jestem inżynierem, ale podam kilka faktów. LMDh i LMH rywalizują w jednej kategorii, Hypercar. Będą one używały tego samego systemu BoP (system wyrównania osiągów), więc sukcesywnie wyrównamy osiągi między dwiema kategoriami w tej jednej klasie.”