Wywiad z Jonasem Vanpachtenbeke, inżynierem wyścigowym zespołu WRT

Jonas Vanpachtenbeke - Team WRT / © Team WRT

Jonas Vanpachtenbeke, inżynier wyścigowy zespołu WRT, w specjalnym wywiadzie dla Motorsport Grand Prix, podsumował pierwsze rundy FIA WEC i ELMS w wykonaniu belgijskiego składu, porównując pakiety aerodynamiczne prototypu LMP2, a także zdradził, na co liczą podczas swojego debiutu w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.

6 Hours of Spa-Francorchamps było Waszym pierwszym wyścigiem w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Jak oceniłbyś ten debiutancki weekend?

Jonas Vanpachtenbeke: „Podczas weekendu na Spa skupiliśmy się głównie na poznawaniu auta z powodu wprowadzenia pakietu Le Mans na każdy tor. Całą zimę testowaliśmy ze specyfikacją sprintową, więc znalezienie odpowiedniego balansu było pewnym wyzwaniem. Po prologu byliśmy całkiem pewni naszych ustawień, jednak kwalifikacje niestety nie poszły po naszej myśli. Wyścig rozpoczął się bardzo dobrze. Robin [Frijns], jadący na podwójnym stincie zyskał dużo pozycji i przekazując samochód Ferdynandowi [Habsburgowi] znajdowaliśmy się na drugim miejscu. Od trzeciego przejazdu zaczęliśmy mieć problemy ze sprzęgłem. Po pierwsze jego skok stawał się coraz dłuższy i po stincie Charlesa Milesiego niemożliwe było zasprzęglenie auta przy opuszczaniu boksu. Musieliśmy naprawić samochód, więc straciliśmy ważne lokaty, a w tym momencie byliśmy na drugiej pozycji. Okazało się, że nastąpiła awaria łożyska zwalniającego sprzęgło. Oprócz tego weekend był całkiem pozytywny, mimo tego, że nie zakończyliśmy go w dobrym stylu, jak miało to miejsce w ELMS.”

Jesteśmy obecnie przed 8 Hours of Portimao, czyli drugą rundą tegorocznego sezonu WEC. Jakie są Wasze oczekiwania i co Twoim zdaniem będzie najważniejszym czynnikiem podczas tych zmagań?

J. Vanpachtenbeke: „Oczekiwania są wysokie, to drugi wyścig, a wiemy, że na Spa byliśmy konkurencyjni i chcemy to tu udowodnić, czyli przynajmniej stanąć na podium. Odnosząc się do czynników, temperatury będą bardzo wysokie, obecnie jest to około 30 stopni. Oznacza to, że ważnym aspektem będzie degradacja opon, więc znalezienie balansu pomiędzy szybkim autem a odpowiednim zużyciem ogumienia będzie tu kluczowe.”

Na Spa-Francorchamps auta LMP2 zyskiwały nad prototypami LMH głównie w zakrętach, a charakterystyka toru Portimao jest podobna do środkowego sektora belgijskiego obiektu. Czy uważasz, że mimo pakietu Le Mans prototypy LMP2 będą jeszcze bliżej Hypercarów, a może nawet przed nimi?

J. Vanpachtenbeke: „Tak, myślę, że możemy być jeszcze bliżej Hypercarów, nie jestem jednak na 100% pewien. Zmienione zostało również BoP [Balance of Performance] dla aut najwyższej klasy, więc możemy mieć bliższą walkę z tymi maszynami.”

W odróżnieniu od ELMS w WEC jesteście zmuszeni używać pakietu Le Mans na każdym torze. Jak zmieniło się Wasze podejście do tego sezonu i czy jest to sytuacja, w której łatwiej wam rywalizować z doświadczonymi zespołami?

J. Vanpachtenbeke: „Uważamy to za pewną przewagę, ponieważ doświadczone zespoły używały pakietu Le Mans tylko podczas 24-godzinnego wyścigu. Dzięki wprowadzeniu tej specyfikacji pozwala nam to na łatwiejsze nadrobienie wiadomości, ponieważ jest to nowa sytuacja dla każdego. Wszystkie zespoły ciągle coś odkrywają, co działa na naszą korzyść, jako że jesteśmy debiutancką ekipą.”

Spośród trzech wyścigów ELMS wygraliście dwa i to w swoim debiutanckim sezonie. Czy spodziewałeś się takiej sytuacji i jak podsumowałbyś tę pierwszą połowę kampanii?

J. Vanpachtenbeke: „W ELMS idzie nam dobrze, co nie jest zaskoczeniem, jednak nie spodziewaliśmy się, że będziemy prowadzić. Oczywiście cały zespół ciężko pracował, by to osiągnąć, a wygranie pierwszych dwóch wyścigów pokazało, że zespół WRT jest w stanie zbudować ekipę w krótkim okresie i jednocześnie być konkurencyjni. Jesteśmy zachwyceni tymi wynikami, lecz niestety nie udało nam się wygrać na Paul Ricard z powodu kary czasowej. Pokazaliśmy tam jednak bardzo dobre tempo, prowadziliśmy przez pierwsze dwie godziny, jednak później rzeczy nie poszły po naszej myśli. Przynajmniej zdobyliśmy ważne punkty i teraz skupiamy się na najlepszym wyniku podczas 4 Hours of Monza.”

Kilka dni przed rundą w Barcelonie odbywaliście tam dwudniowe testy. Jak zmienia się samo podejście do weekendu wyścigowego, jeśli w tym samym tygodniu miało się już dwa dni jazd? Czy jest to znaczne ułatwienie?

J. Vanpachtenbeke: „To duża przewaga, która jest obecna jedynie w ELMS. Pozwala nam to przejechać trochę okrążeń po torze i znaleźć pewne kierunki dotyczące ustawień. W WEC nie mamy takich możliwości, więc rozpoczynamy weekend pierwszym treningiem. Limitowany czas skutkuje mniejszymi pracami nad odpowiednim balansem. Uważam więc, że jest to ułatwienie, gdyż pozwala ci to na lepsze przygotowanie do wyścigu, co w przypadku debiutanckiego zespołu, jak my, jest bardzo ważne, by zyskać jak najwięcej wiedzy o aucie.”

ELMS i WEC ścigają się w tym roku na trzech tych samych torach. Czy mimo różnic w specyfikacji nadwozia i odstępu między wydarzeniami są rzeczy, które możecie wykorzystać do zwiększenia tempa auta?

J. Vanpachtenbeke: „Tak, istnieją tu pewne różnice, jednak są też informacje, które możemy wykorzystać w kolejnych weekendach, gdyż wszystkie dane są dla nas ważne. Niektóre czynniki możesz przełożyć na prototyp, jednak inne są charakterystyczne dla danego pakietu. Celem jest umiejętne wykorzystanie odpowiednich danych z jednej konfiguracji i użycie ich w kolejnej.”

Pakiet Le Mans charakteryzuje się niższym dociskiem w porównaniu do standardowej konfiguracji z ELMS. Jakie są największe różnice w ustawieniach pomiędzy tymi specyfikacjami?

J. Vanpachtenbeke: „Pakiet Le Mans jest stworzony z myślą o wysokich prędkościach, a konfiguracja sprintowa jest ustawiona pod ogólne osiągi. Mamy tu rozsądną ilość docisku w porównaniu do specyfikacji Le Mans, więc z wyższym dociskiem jest nam łatwiej ustawić samochód niż w przypadku, gdy mamy go mniej. Każdy kierowca na najwyższym poziomie zawsze chce mieć więcej siły docisku, co jest też zależne od toru. Kiedy używasz pakietu Le Mans, nie masz dużo możliwości, gdyż wszystko jest ograniczone. Musisz więc wymyślić inne sposoby, by znaleźć odpowiedni balans prototypu.”

W połowie lipca będziecie rywalizowali w dwóch długodystansowych wyścigach na torze Monza, które będą dla Was sprawdzianem przed 24-godzinnym starciem w Le Mans. Jak podejdziecie do tych zmagań i czy przygotowujecie specjalny program, który umożliwi Wam lepszy start w Le Mans?

J. Vanpachtenbeke: „W ELMS podejdziemy do tego weekendu standardowo, gdyż prowadzimy w mistrzostwach i chcemy zwiększyć przewagę nad innymi zespołami. Mamy tu również pakiet sprintowy, więc nie jesteś w stanie odpowiednio przetestować ustawienia. W WEC z pewnością zoptymalizujemy nasz program, by znaleźć pewne rozwiązania, by jak najlepiej przygotować się do 24 Hours of Le Mans.”

W przedostatni weekend sierpnia wystartujecie dwoma składami w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Jaki obieracie sobie cel na ten debiut?

J. Vanpachtenbeke: „W tak długim wyścigu najważniejsze jest to, by go ukończyć. Oczywiście bylibyśmy zachwyceni, gdybyśmy stanęli na podium, co byłoby niesamowitym osiągnięciem dla zespołu, który jako jeden z nielicznych startuje pod belgijską flagą. Myślę zatem, że głównym celem jest ukończenie rywalizacji obiema maszynami, a stanięcie na podium będzie jeszcze lepsze.”