Choć wywodzi się z wyścigowej rodziny, motorsport nie był jej pierwszą, wielką miłością. Jednak zakorzenił się w niej na tyle głęboko, że dalsza droga dla nikogo z nas nie jest zaskakująca. Jedna z czołowych zawodniczek startujących w wyścigach samochodów turystycznych, obecnie ścigająca się w serii ADAC GT Masters wraz z Marco Bonanomim. Zna smak zwycięstwa oraz ciężkiej pracy, a młodzieńcza werwa i siła prowadzą ją ku spełnieniu konkretnego marzenia: rywalizacji w serii DTM. Specjalnie dla czytelników portalu Motorsport Grand Prix, Mikaela Ahlin-Kottulinsky.
Choć ze względu na rodzinne koneksje zdawałaś się być niemalże "skazana na motorsport" to do 12. roku życia odrzucałaś wszystko co się z nim łączyło. Co budziło w Tobie taką niechęć do motorsportu gdy byłaś dzieckiem?
Mikaela Ahlin-Kottulinsky: Wydaje mi się, że przyczyną było to, iż absolutnie wszystko w mojej rodzinie było związane właśnie z motorsportem i samochodami. Zawsze byłam typem buntownika, wszystko starałam się robić samodzielnie i zawsze upatrywałam siły w dochodzeniu do celu własną drogą. Dlatego też sądzę, że moją pierwszą myślą było to, aby zrobić coś po swojemu. Jednak gdy spróbowałam jazdy gokartem, już po niedługim czasie zdałam sobie sprawę, że jestem w tym dobra. Do akcji wkroczyły moje instynkty związane z rywalizacją i zwyciężaniem. Wtedy też pomyślałam, że jestem w tym dobra i chcę to kontynuować!
Po sukcesach w kartingu wybrałaś drogę ścigania w samochodach turystycznych, nie w bolidach jednomiejscowych, jak czyni to spora grupa adeptów ścigania. Skąd taki wybór i jakie czynniki na niego wpłynęły?
MAK: Decyzja ta była spowodowana jednym, głównym czynnikiem: pieniędzmi. W dniu w którym zaczęłam ściganie moi rodzice powiedzieli mi, że sama muszę zadbać o mój budżet, gdyż nie mają możliwości zrobienia tego za mnie. Zdałam sobie sprawę, że jazda bolidami jednomiejscowymi byłaby znacznie trudniejsza właśnie z punktu widzenia budżetu, aniżeli ściganie samochodami turystycznymi. Niemniej jednak była to też dość naturalna ścieżka, bowiem zostałam zaproszona do VW Scirocco R-Cup, które ukończyłam na drugiej pozycji, co dało mi szansę na rywalizację w roku 2012.
Po sezonie intensywnej nauki ścigania na najwyższym poziomie w serii Volkswagen Scirocco R-Cup w roku 2012, pokazałaś świetną formę i prędkość już w kolejnym sezonie, zajmując ostatecznie 8. miejsce w klasyfikacji kierowców. Jak wyglądała nauka wyścigowego rzemiosła na samym początku Twojej drogi na tamtym etapie?
MAK: Było naprawdę ciężko. Ścigałam się w kartingu w Szwecji gdzie podczas każdego weekendu znajdowałam się w topowej trójce kierowców, a potem nagle walczyłam, aby znaleźć się w czołowej piętnastce! Oczywiście nie chcę umniejszać szwedzkim kierowcom, mamy znakomite talenty i niezwykle konkurencyjnych zawodników, ale gdy tylko wyjedziesz poza ojczyznę i zaczniesz rywalizację na międzynarodowym poziomie, rozpoczynasz walkę przeciwko najlepszym wschodzącym talentom z całego globu. To mówi samo za siebie – konkurencja staje się znacznie trudniejsza! Jednak im ona trudniejsza, tym więcej się uczysz. Tak też było w moim przypadku.
Rok później, również w Volkswagen Scirocoo R-Cup, dokonałaś bezprecedensowego osiągnięcia, triumfując jako pierwsza kobieta w historii Volkswagena w wyścigu na Norisring. Mokry tor, kraksa, czerwona flaga, samochód bezpieczeństwa... Jak tamten niezwykły wyścig wyglądał z Twojej perspektywy?
MAK: Nigdy nie zapomnę tego wyścigu… Po starcie byłam spokojna, szczególnie że widziałam, że udało mi się stworzyć pewną przewagę. Gdy pojawiła się czerwona flaga pomyślałam: „Dobrze, po restarcie może się zdarzyć dosłownie wszystko. Spróbuj więc zrobić co w twojej mocy i zobacz, co ci to da.” Tak też zrobiłam i raz jeszcze udało mi się zyskać dystans względem rywali, który utrzymywałam do mety. Jedyny moment w którym zaczęłam się denerwować przypadł na ostatni zakręt. Wtedy też zaczynałam zdawać sobie sprawę, że prawdopodobnie zwyciężę w tej rywalizacji. Gdy to się stało, gdy przekroczyłam linię mety, nie mogłam zatrzymać łez… Tamto osiągnięcie i to szczęście, to coś czego nie można ubrać w słowa. Zapamiętam to na zawsze.
Norisring musi być jednym z Twoich ulubionych obiektów... Również w serii Audi Sport TT Cup właśnie tam stanęłaś na najniższym stopniu podium w roku 2015. Co sprawia, że jesteś na tej nitce tak niezwykle konkurencyjna? Jakie tory ponad ten, pod względem charakterystyki, odpowiadają Ci najbardziej?
MAK: Wydaje mi się, że odkąd mam znakomite wspomnienia z tego toru zawsze przyjeżdżam tam z dobrymi wspomnieniami i pewnością siebie. Z takim nastawieniem jest bardziej prawdopodobnym, że uzyskam dobry rezultat. Tak jest za każdym razem. Poza tym lubię tory w górskich lokalizacjach z szybko przechodzącymi zakrętami, takie jak Red Bull Ring i Nurburging. Prawdą jest też to, że gdy na jakimś obiekcie jesteś szybki i odnosisz tam sukcesy, to automatycznie zaczynasz lubić ten tor.
ADAC GT Masters definiowana jest jako konkurencyjna seria dla DTM. Wiemy jednak, że to DTM jest dla Ciebie celem do zrealizowania. Jakie kroki jeszcze przed Tobą, aby ten cel mógł się ziścić?
MAK: Moim celem jest przejechanie trzech pełnych sezonów w ADAC GT Masters. To pozwoli mi na zyskanie doświadczenia i, miejmy nadzieję, dobrych wyników, które zapewnią mi starty w DTM.
Stery w wyścigowym Audi R8 LMS dzielisz z doświadczonym kierowcą Marco Bonanomim, który ma na swoim koncie m.in. podium w 24-godzinnym wyścigu Le Mans w klasie LMP1. Jak wygląda Wasza współpraca? Czy dzieli się Tobą swoim doświadczeniem i radami, które pozwalają Ci na wejście na kolejny poziom wyścigowego rzemiosła?
MAK: Jestem bardzo wdzięczna za obecność Marco jako mojego partnera wyścigowego w tym roku. Jest nie tylko profesjonalnym kierowcą wyścigowym, ale także świetnie dogadujemy się jako koledzy z zespołu, co czyni nas dobrym teamem. Po każdej sesji razem zasiadamy do studiowania danych, oglądamy onboardy i sprawdzamy, co mogę zrobić, aby cały czas się poprawiać. Nie mogłabym prosić o lepszego zespołowego partnera!
Jesteś na półmetku serii ADAC GT Masters. Czy pojawiają się już jakieś plany bądź propozycje odnośnie kolejnego wyścigowego sezonu?
MAK: Tak jak wspomniałam, moim planem jest kontynuowanie przez następne dwa sezony w serii ADAC GT Masters w Audi R8 LMS. Właśnie tak wygląda moja praca: osiągnąć wymarzony przeze mnie cel!