Zapowiedź GP Styrii: Rewanż na torze Red Bull Ring

GP Austrii 2020 / © Getty Images / Red Bull Content Pool

W poprzedni weekend Formuła 1 rozpoczęła sezon 2020 z wielkim przytupem. GP Austrii na torze Red Bull Ring było bowiem na tyle interesujące, że zadowoliło nawet krytyków królowej sportów motorowych. Tym razem przed kibicami kolejna okazja do emocji - kierowcy pozostali w Austrii, by stoczyć bój w debiutującym w kalendarzu GP Styrii. Zapraszamy więc do zapowiedzi nadchodzącej rundy.

Debiut GP Styrii

Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 zmusiła organizatorów Formuły 1 do radykalnych zmian w kalendarzu. By więc ograniczyć przemieszczanie się, postanowiono zorganizować dwa wyścigi na tym samym torze. Jest to sytuacja bez precedensu, bo nigdy wcześniej coś takiego się nie wydarzyło. Co więcej, po raz ostatni ten sam kraj był gospodarzem dwóch wyścigów Formuły 1 w 2012 roku – wówczas rozegrano rywalizację na torze Barcelona-Catalunya (GP Hiszpanii) oraz na ulicznym obiekcie w Walencji (GP Europy). Szukając natomiast sezonu, w którym jedno państwo gościło dwie kolejne rundy mistrzostw, musimy cofnąć się do roku 1995. Wtedy najpierw odbyło się GP Pacyfiku na japońskim TI Circuit Aida (obecnie Okayama International Circuit), a tydzień później kierowcy przenieśli się na słynną Suzukę.

W tym roku pierwszym z gospodarzy podwójnych rund będzie Austria, a konkretniej tor Red Bull Ring. W zeszłym tygodniu – zgodnie z pierwotnym kalendarzem – odbyło się GP Austrii, a w nadchodzącym weekendzie będziemy śledzić zmagania w GP Styrii. Organizatorzy zdecydowali się na taką nazwę ze względu na położenie toru Red Bull Ring. Obiekt znajduje się bowiem w kraju związkowym Styria.

Warto również zauważyć fakt, że będzie to debiut tego Grand Prix w 70-letniej historii Formuły 1.

Mercedes podtrzyma dominację w GP Styrii?

W miniony weekend GP Austrii zostało całkowicie zdominowane przez Mercedesa. W każdej z sesji Valtteri Bottas i Lewis Hamilton znajdowali się w czołowej dwójce. Co prawda w wyścigu obrońca mistrzowskiego tytułu zajął czwartą pozycję, ale to ze względu na 5-sekundową karę za spowodowanie kolizji z Alexandrem Albonem. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół Mercedes AMG Petronas Motorsport przygotował na ten rok samochód, który na początku sezonu znacznie wyprzedza konstrukcje rywali. Problemem może być jednak skrzynia biegów, a konkretniej jej sensory. Inżynierowie mówią, że jest to wada, która może wynikać z zakłóceń elektrycznych. By temu zapobiec Mercedes sprowadzi do Austrii nowe komponenty, licząc na to, że zapobiegną one problemom.

Jeśli chodzi natomiast o faworyta niedzielnego wyścigu, to ciężko go wskazać. Zwycięstwo w GP Austrii – po starcie z pole position i bezbłędnej jeździe – odniósł Valtteri Bottas, lecz był on naciskany przez Lewisa Hamiltona. Obrońca mistrzowskiego tytułu może być więc rozgoryczony porażką, również ze względu na karę za kolizję z Albonem. Sezon jest krótki i utrata punktów będzie bardzo bolesna. Z pewnością więc Brytyjczyk będzie chciał się odegrać za minione niepowodzenia i zwyciężyć w GP Styrii. Tym samym możemy być pewni, że w najbliższy weekend czeka nas kolejny pojedynek pomiędzy kierowcami Mercedesa.

Red Bull Racing rządny rewanżu

Nie o takim początku sezonu myślał zespół Red Bull Racing. Wiedząc, że w dwóch poprzednich sezonach zwycięstwo na ich domowym torze Red Bull Ring odnosił Max Verstappen, sądzili, że tym razem będzie podobnie. Nic z tego. Już po jedenastu okrążeniach z wyścigu o GP Austrii wycofał się Max Verstappen, a Alexander Albon po kolizji z Lewisem Hamiltonem spadł na koniec stawki, by ostatecznie również nie dojechać do mety. Jak się później okazało, w obu przypadkach powodem odpadnięcia z rywalizacji była ta sama awaria – elektryka jednostki napędowej.

Z ratunkiem dla zespołu Red Bull Racing przychodzi jednak GP Styrii. W najbliższy weekend będą mogli się odkuć na swoim własnym obiekcie. Pytanie tylko, czy znów nie przeszkodzą im awarie, bo tempo ewidentnie jest bardzo dobre. Może nie jest to „półka” Mercedesa, ale tegoroczna konstrukcja RB16 trzyma wysoki poziom, dający pozycję drugiej siły w stawce. Jeśli więc nie dojdzie do żadnej awarii, a strategia będzie dobrze dobrana, to z pewnością Max Verstappen i Alexander Albon odegrają pierwszoplanowe role w najbliższy weekend. Mają do tego silne motywacje.

Ferrari sprowadza poprawki na GP Styrii

Spodziewano się, że podczas GP Austrii samochody Ferrari nie nawiążą walki z Mercedesem i może być sporo problemów, ale rzeczywistość okazała się znacznie bardziej brutalna. Tegoroczny model stajni z Maranello został zdegradowany z TOP3 do tzw. środka stawki. I nie, nie jest to stwierdzenie na wyrost, ale fakt, którego potwierdzenie oglądaliśmy w miniony weekend. Drugie miejsce Charlesa Leclerca jest tak naprawdę głównie jego zasługą, ponieważ Monakijczyk przejechał bezbłędny wyścig, przy tym mając trochę szczęścia. Niemniej Ferrari spisało się znacznie poniżej oczekiwań, konstruując SF1000.

W związku z tym szefostwo zareagowało błyskawicznie i już pierwsze poprawki aerodynamiczne zamontują przed startem GP Styrii. Nie rozwiąże to co prawda problemów z jednostką napędową, a te zdecydowanie są, ale raczej już gorzej nie będzie. Oby więc one zadziały i pozwoliły kierowcom na poprawę wyników z GP Austrii. Mimo wszystko dziwnie się ogląda zmagającego się z maszyną kierowcę pokroju Sebastiana Vettela. Czekamy więc na lepszy występ kierowców Ferrari już w ten weekend.

Kolejny pojedynek McLarena z Racing Point

Oglądając zmagania podczas GP Austrii, można było zauważyć spory postęp zespołów McLaren oraz Racing Point. Oba poczyniły w ciągu przerwy między sezonami znaczący rozwój, który zdecydowanie umocnił ich w gronie zespołów środka stawki. Co prawda o zbliżeniu do Mercedesa nie ma co tutaj mówić, ale już z ekipą Ferrari są w stanie nawiązać walkę. Wydaje się, że nie inaczej będzie i w GP Styrii, gdzie może znów – przy odrobinie szczęścia – uda się wywalczyć podium.

W minionym Grand Prix szczególnie zaimponował Lando Norris, który po raz pierwszy w swojej karierze znalazł się w czołowej trójce. Brytyjczyk przez cały weekend imponował tempem, a w niedzielnym wyścigu stoczył kilka ciekawych pojedynków. Szansa na powtórkę już podczas GP Styrii. Z kolei runda ta będzie okazją dla Carlosa Sainz, by pokazać coś więcej niż w otwarciu sezonu. Choć Hiszpan zajął piąte miejsce, tak można było po nim oczekiwać nieco więcej, zwłaszcza że w przyszłym roku przenosi się do Ferrari.

Jeśli chodzi o zespół Racing Point, to po treningach i kwalifikacjach spodziewano się nieco więcej, zwłaszcza że tempo wyścigowe miało być ich mocną stroną. Wyścig o GP Austrii nie poszedł jednak po myśli Sergio Pereza i Lance’a Strolla. Meksykanin co prawda ukończył rywalizację na szóstej pozycji, ale mogło być lepiej. Kanadyjczyk z kolei nie dojechał do mety ze względu na awarię swojego samochodu. GP Styrii może być więc dla nich świetną okazją do poprawienia rezultatów z minionego weekendu i kolejną okazją do walki z McLarenem, a może i z Ferrari. Perez i Stroll muszą tylko wykorzystać pełen potencjał RP20, konstrukcji bardzo zbliżonej do ubiegłorocznego mistrzowskiego Mercedesa W10. 

Renault i AlphaTauri niewiadomymi

Trudno ocenić obecną dyspozycję zespołów Renault oraz AlphaTauri. Oba zdobyły w GP Austrii punkty, ale cały weekend był dla nich bardzo bezwyrazowy, zważywszy również na fakt awarii w samochodzie Daniela Ricciardo i eksplozję opony w aucie Daniiła Kwiata. Renault i AlphaTauri stoją więc przed szansą na zaprezentowanie czegoś więcej w GP Styrii. Nie wydaje się jednak, by zespoły te mogły jednak powalczyć z McLarenem czy Racing Point.

Musimy też zastanowić się nad tym, co może pokazać Esteban Ocon. W związku z tym, że do Renault w przyszłym sezonie powróci Fernando Alonso, 23-letni Francuz ma teraz sporą okazję, by wykazać się swoim talentem, zwłaszcza pojedynkując się z Danielem Ricciardo. Nie ma bowiem co ukrywać, ale gdy za rok będzie partnerem dwukrotnego mistrza świata, trudno będzie mu o pozycję kierowcy numer jeden. Każdy więc tegoroczny wyścig jest na wagę złota dla Estebana Ocona.

Również i reprezentanci AlphaTauri muszą w każdej rundzie dawać z siebie wszystko. Zarówno Daniił Kwiat, jak i Pierre Gasly walczą o posadę w ekipie na kolejny rok. Być może miejsce któregoś z nich zajmie za rok jakiś młody adept szkółki Red Bulla. Jednym z kandydatów jest Sergio Sette Camara, który został w tym roku kierowcą rezerwowym ekip Red Bull Racing oraz AlphaTauri.

GP Styrii okazją do uporania się z problemami

W GP Austrii do mety dojechało jedynie jedenastu kierowców. Stało się tak głównie ze względu na awarie. Jak się też okazało, problemy nie ominęły nawet Mercedesa, którego kierowca zwyciężył w wyścigu. Ekipy szybko starają się więc rozwiązać usterki, licząc, że już w GP Styrii osiągną poprawę w kwestii niezawodności. Tutaj bardzo trudne zadanie przed ekipą Haasa, gdyż tegoroczne samochody mają spory problem z hamulcami, to w końcu ich awaria zmusiła Romaina Grosjeana i Kevina Magnussena do wycofania się z rywalizacji. Innym z problemów amerykańskiego zespołu jest z kolei słabe tempo. Trudno im wejść do walki z ekipami środka stawki, a bardziej muszą skupić się na rywalizacji z Alfą Romeo i Williamsem.

Będąc przy Williamsie, to warto odnotować poprawę względem ubiegłego roku. Wciąż jest źle, ale nie aż tak bardzo jak przed kilkoma miesiącami. George Russell był bowiem bardzo blisko awansu do drugiego segmentu kwalifikacji, lecz ostatecznie wystartował z 17. pola. Niestety, Brytyjczyk ciągle ma problemy na początku wyścigu i szybko traci pozycję wypracowaną w kwalifikacjach. Ubiegłoroczny debiutant musi koniecznie poprawić ten element. Co ważne, w jego samochodzie zamontowano na GP Austrii nowe elementy jednostki napędowej, gdyż w niedzielę to awaria zmusiła go do wycofania się z wyścigu.

Usterki samochodów to niejedyny problem, z jakimi zmagają się zespoły po długiej przerwie. Innym są błędy ludzkie, i to nie tylko ze strony kierowców. Również i mechanicy zaliczyli kilka wtop, szczególnie ci z Alfy Romeo. Nie dokręcili oni bowiem prawego przedniego koła w samochodzie Kimiego Raikkonena, powodując jego urwanie. Czas się więc obudzić, sezon już się rozpoczął.

Powrót Roberta Kubicy

Jest to ważna informacja dla polskich kibiców. Podczas pierwszego treningu przed wyścigiem o GP Styrii za kierownicą Alfy Romeo C39 zasiądzie bowiem Robert Kubica. Krakowianin zajmie w nim miejsce Antonio Giovinazziego. Kubica jest w tym roku kierowcą rezerwowym ekipy i będzie to dla niego pierwsza okazja, by wystąpić w jednym z treningów podczas weekendu wyścigowego. Polak wcześniej już brał udział w zimowych testach w Barcelonie.

Harmonogram GP Styrii i prognoza pogody

W harmonogramie GP Styrii nie ma żadnego zaskoczenia. Godziny poszczególnych sesji są dokładnie takie same, jak w przypadku GP Austrii. Piątkowe treningi rozpoczną się więc odpowiednio o godzinie 11 i 15, natomiast sobotnia sesja wystartuje o 12. Kwalifikacje zaplanowano o 15, a niedzielny wyścig na 15:10. Również dystans rywalizacji pozostanie niezmieniony – kierowcy będą mieli do przejechania 71 okrążeń toru Red Bull Ring.

Prognoza pogody na GP Styrii zapowiada się dość interesująco. W piątek będzie słonecznie i bardzo ciepło – temperatury mają sięgnąć 29 stopni Celsjusza. Sobota ma być jednak znacznie chłodniejsza – tylko 18 stopni – ale co ważniejsze, zapowiadane są opady deszczu. Czyżby więc szykowały się nam kwalifikacje na mokrej nawierzchni? Może być ciekawie. Niedziela raczej nie przyniesie już żadnych niespodzianek, ma być słonecznie, a termometry wskazywać będą ok. 20 stopni Celsjusza.

Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool