W wieku 81 lat zmarł Max Mosley, prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej w latach 1993-2009 oraz pomysłodawca wielu rozwiązań obecnych w Formule 1.
Brytyjczyk za młodu był amatorskim kierowcą, później udzielał się w motorsporcie, jednak głównie na scenie politycznej. Jako prawnik rozstrzygał też spory pomiędzy zespołami a FIA, działając w Stowarzyszeniu Konstruktorów Formuły 1. Współpracował także z Bernie’em Ecclestone’em.
W pierwszym roku swojej prezydentury w FIA Mosley musiał zmierzyć się z problemami w kwestii bezpieczeństwa w F1. Po śmiertelnych wypadkach Rolanda Ratzenbergera i Ayrtona Senny podczas Grand Prix San Marino w 1994 roku konieczny był przegląd wszystkich środków bezpieczeństwa, nie tylko w królowej sportów motorowych, ale również we wszystkich pozostałych sportach samochodowych, by zapobiec takim tragediom w przyszłości. W 1996 roku z inicjatywy Brytyjczyka została utworzona komisja do spraw bezpieczeństwa w Formule 1.
Mosley niezależnie od prac związanych z motorsportem brał udział także w kampanii FIA dotyczącej testów zderzeniowych dla samochodów drogowych i promował związaną z tym organizację Euro NCAP. Zrezygnował z ponownego ubiegania się o posadę prezydenta FIA w 2009 roku w cieniu sporów pomiędzy organizacją a zespołami.
„To dla mnie jak utrata członka rodziny, Max i ja byliśmy jak bracia” – powiedział Bernie Ecclestone w rozmowie z BBC Sport.
„Zrobił wiele dobrych rzeczy, nie tylko dla sportów motorowych, ale i dla przemysłu motoryzacyjnego. Zawsze zależało mu na tym, żeby ludzie budowali bezpieczne samochody. Był w tym świetny.”
„Jestem głęboko zasmucony odejściem Maxa Mosleya” – mówił Jean Todt, następca Brytyjczyka na stanowisku prezydenta FIA.
„Był ważną postacią zarówno w Formule 1, jak i w innych sportach motorowych. Jako prezydent FIA pełniący tę funkcję przez 16 lat, znacząco przyczynił się do zwiększenia bezpieczeństwa na torach, a także na drogach publicznych. Cała społeczność FIA składa mu hołd. Nasze myśli i modlitwy są z jego rodziną.”