Polak obecnie rywalizuje w klasie LMP2 w Długodystansowych Mistrzostw Świata i jest na najlepszej drodze do zdobycia pierwszego mistrzostwa w swojej kategorii. Kubica chce jednak walczyć o zwycięstwa w Hypercar, a swoje starania potwierdził rozmowami z zespołem Jota.

Brytyjska ekipa ma zamiar rozszerzyć swoją działalność w FIA WEC i wystawić dwa prototypy w najwyższej klasie, a niemieckie media już wcześniej łączyły z drugim autem byłych kierowców Formuły 1.

Kilka tygodni temu współwłaściciel zespołu, Sam Hignett, zaprzeczył w rozmowie z serwisem Sportscar365, że trwają rozmowy z Kimim Raikkonenem, jednak nie wykluczył innych nazwisk ze świata F1.

Tuż przed pierwszymi przygotowaniami do ośmiogodzinnego, finałowego starcia na torze w Bahrajnie, Robert Kubica potwierdził, że prowadzi rozmowy z zespołem Jota.

„Nie jest tajemnicą, że jestem w kontakcie z Jotą i nie jest tajemnicą, że jedną z opcji jest Jota” – powiedział Robert Kubica.

„W grudniu skończę 39 lat i będę jechał w konkurencyjnej klasie, która w przyszłym roku stanie się jeszcze bardziej konkurencyjna. Myślę, że hypercar jest bardzo trudny dla prywatnych ekip, nie twierdzę, iż jest to niemożliwe, ale dużym wyzwaniem jest konkurowanie z fabrykami. Myślę, że Jota ma wszystkie składniki na miejscu, chociaż nigdy się z nimi nie ścigałem”.

„Ujmując to inaczej, gdybym był producentem samochodów, który chce wejść do WEC, prawdopodobnie pierwszym miejscem, gdzie bym zadzwonił, byłaby Jota”.

„Mam duży szacunek, ścigałem się z nimi. Tak, to prywatny zespół, ale myślę, że działa w bardzo dobry sposób i chociaż nigdy tam nie byłem, mam duży szacunek do tego składu”.

Kubica przyznał również, że potencjalne przejście do Brytyjskiej ekipy, nie było jego pierwotnym wyborem, co pokazuje, że prowadził inne rozmowy, jednak te nie doszły do finalizacji.

„Toczy się kilka rozmów” – kontynuował. „Jeśli mam być szczery, miałem swoją, powiedzmy, preferowaną opcję i myślałem, że zostanie to sfinalizowane dawno temu”.

„Niestety nie zostało to zrobione w uczciwy sposób. Probuję znaleźć dla siebie najlepsze możliwe miejsce i mam nadzieję, że podejmę właściwe decyzje”.

Polak zapytany, czy chodzi mu o rywalizację wraz z fabrycznym zespołem BMW, czyli belgijską ekipą Team WRT, która od dłuższego czasu prowadzi testy prototypu LMDh, odpowiedział:

„Odbyły się pewne wstępne rozmowy, ale myślę, że nie jest to docelowe miejsce.”

W sezonie 2024 Kubica nie wyklucza także powrotu do wyścigu Rolex 24 at Daytona, jednak jak sam podkreśla, skupiony jest na Długodystansowych Mistrzostwach Świata.

„Skupiam się na WEC i tutaj widzę swoją przyszłość. Moim priorytetem jest WEC” – wyjaśnił Polak.

„IMSA to bardzo konkurencyjne mistrzostwa. Myślę, że musisz w pewnym sensie tam być, aby zostać kierowcą i zaistnieć na rynku, a odbywały się ze mną pewne rozmowy dotyczące startu w Daytona”.

„Było kilka rozmów na temat LMDh, ale najpierw muszę uporządkować moją jazdę w WEC i ustalić priorytety, a potem zobaczymy” – podsumował Kubica.