„Krótka wiadomość ode mnie… Po ostatnich wydarzeniach postanowiłem zrobić sobie przerwę od mediów społecznościowych, którą będę kontynuował” – napisał Holender na Instagramie.

„Chciałbym podziękować Red Bullowi i Scuderii AlphaTauri za możliwość spełnienia mojego marzenia. Oczywiście boli mnie to, że szansa startów w Formule 1, o której tak długo marzyłem, przedwcześnie się zakończyła”.

„Jednak życie to nie cel, to podróż. Dlatego czasami trzeba wybrać trudną drogę, aby dotrzeć tam, gdzie się być”.

„Jestem wdzięczny za nasze uprzywilejowane życie, dumny z naszej podróży i mojej rodziny. To tylko kolejne doświadczenie; idziemy dalej i czekamy na następny rozdział. Dziękuję wszystkim za miłe i wspierające wiadomości, które otrzymałem z minionym tygodniu. Wspaniale było doświadczać waszego wsparcia”.

„PS: Otrzymałem kilka interesujących artykułów na temat tego, co powiedziałem w ostatnim tygodniu. Dla jasności nie rozmawiałem z żadnymi mediami i na razie będę cieszyć się czasem dla siebie” – zakończył.

Nyck de Vries i Franz Tost / © Getty Images / Red Bull Content Pool
Nyck de Vries / © Getty Images / Red Bull Content Pool

Franz Tost: To była bardzo, bardzo trudna decyzja

Szef zespołu AlphaTauri, Franz Tost, stwierdził, że współczuje swojemu byłemu kierowcy, jednak zmiana w kokpicie musiała nastąpić. Precyzując, Austriak zwrócił uwagę na fakt, iż po europejskim etapie kampanii na kierowców ponownie czekają tory, których De Vries nie zna, dlatego podjęcie decyzji o zwolnieniu Holendra na rzecz Australijczyka było najlepszą opcją dla zespołu.

„Współczuję Nyck’owi” – powiedział Tost. „Uwierz mi, to była bardzo, bardzo trudna decyzja, ponieważ Nyck jest fantastyczną osobą, z którą mam bardzo dobre relacje, a także jest doskonałym kierowcą. Wygrał w Formule Renault, Formule 3 oraz F2, a także w Formule E. Muszę powiedzieć, że ostatnio F1 zmieniła się diametralnie”.

„Co to oznacza? Oznacza to, że kiedy młody kierowca przychodzi do F1, musi być profesjonalny. Młody kierowca pokonuje około pięciu tysięcy kilometrów w prywatnych testach i chociaż testowaliśmy z Nyckiem, być może nie tyle, ile trzeba” – kontynuował.

„Na początku roku pojawiają się nieznane tory, takie jak Arabia Saudyjska, Miami, czy Melbourne, ale potem są weekendy sprinterskie, kiedy po wolnych treningach odbywają się kwalifikacje. To sprawia, że nowicjuszowi bardzo trudno jest osiągnąć dobre wyniki”.

„Dodając do tego fakt, że obecna stawka F1 jest na bardzo, bardzo wysokim poziomie, nie ma absolutnie nikogo, kto nie zasługiwałby na bycie kierowcą”.

„W drugiej połowie roku znów będzie wiele torów, których Nyck nie zna i wzięliśmy to pod uwagę w procesie decyzyjnym. Daniel Ricciardo zna te tory i dlatego podjęliśmy taką decyzję” – tłumaczył Austriak.

Nyck de Vries I Yuki Tsunoda / © Getty Images / Red Bull Content Pool
Nyck de Vries / © Getty Images / Red Bull Content Pool

Tsunoda: Nyck zasłużył na pozostanie, chociaż do letniej przerwy

Przedwczesne rozwiązanie kontraktu z Nyck’iem de Vriesem spotkało się z wieloma skrajnymi opiniami. Zwolnienie Holendra nastąpiło jedynie po dziesięciu wyścigach w jego debiutanckim sezonie, co według wielu osób, było za krótkim okresem czasu, w którym kierowca mógł w pełni rozwinąć skrzydła.

Jego były zespołowy kolega, Yuki Tsunoda, stwierdził, że De Vries zasługiwał na więcej czasu za kierownicą AT04 przed utratą swojego miejsca, chociaż do letniej przerwy. Dodał on także, że miał dobre relacje z Holendrem, z którym kontaktował się po pojawieniu się informacji o zmianach w szeregach zespołu.

„Myślę, że tak. To było tylko dziesięć wyścigów, a dodatkowo niektóre odbywały się na torach, których Nyck nie znał, więc uważam, że powinien otrzymać więcej czasu. Jednocześnie wiem, jaka jest opinia Red Bulla, co mówią. Jednak myślę, że zasłużył na pozostanie, chociaż do letniej przerwy”.

„Napisałem mu, co czuję oraz przekazałem wyrazy uznania. Dostałem od niego miłą odpowiedź. Oczywiście jesteśmy przyjaciółmi, jest to naprawdę miły facet i osoba pełna szacunku. Mogę szanować go za wiele rzeczy” – dodał.

Ekipa z Faenzy w klasyfikacji konstruktorów zajmuje ostatnie miejsce z dorobkiem zaledwie dwóch punktów, które zdobył Japończyk. Zapytany, czy uważa konstrukcję AlphaTauri za szczególnie trudną w prowadzeniu dla debiutanta, Tsunoda odpowiedział, że według niego samochód, którym ścigał się podczas swojego debiutanckiego sezonu dwa lata temu, był większym wyzwaniem.

„Szczerze mówiąc, w porównaniu do samochodu z 2021 roku, tegoroczny jest dla mnie prawdopodobnie łatwiejszy do przystosowania się” – wyjaśnił Japończyk.

„Samochody w sezonie 2021 miały znacznie większą siłę docisku, co było ogromnym krokiem w porównaniu do innych kategorii. Tegoroczny samochód jest jak zeszłoroczny – 18-calowe opony i mniejsza przyczepność przy niskich prędkościach. Jest wolniejszy w tych zakrętach. Nie wydaje mi się więc, żeby adaptacja była super trudna, ale nadal jest ciężko. Zwłaszcza że każdy zespół ma swoją własną charakterystykę i prawdopodobnie nasza nie jest taka łatwa”.

Japończyk przyznał również, iż uważa, że jego zespół ma najwolniejszy samochód na starcie.

„Z mojego punktu widzenia nie jesteśmy zdecydowanie na P8 lub P9. Nie jest idealnie. Jednak dobrą rzeczą jest to, że mamy ulepszenia podczas każdej rywalizacji do tej pory. Miejmy nadzieję, iż uda nam się poczynić pewne postępy z każdym wyścigiem”.

Mercedes otwarty na ponowne nawiązanie współpracy z de Vriesem, jednak Shovlin uważa, że Holender może mieć inne plany

De Vries był jednym z najbardziej doświadczonych debiutantów w Formule 1. Do jego imponujących sukcesów należy zaliczyć wywalczenie tytułu mistrza w Formule 2 w 2019 roku, a także triumf w Formule E.

Natomiast w latach 2020-2021 Holender pełnił funkcję kierowcy rezerwowego oraz rozwojowego Mercedesa.

Dyrektor techniczny ekipy z Brackley, Andrew Shovlin, przyznał, iż zespół jest otwarty na ponowne nawiązanie współpracy z De Vriesem, jednak przypuszcza, że Holendrowi zostanie zaproponowane miejsce w innej serii wyścigowej.

Swoje zainteresowanie Holendrem w Formule E wyraził Nissan, podczas gdy Toyota Gazoo Racing także rozważa zatrudnienie kierowcę do swojego składu WEC.

„Myślę, że Nyck będzie szukał czegoś więcej niż tylko roli kierowcy w symulatorze. Będzie chciał brać udział w wyścigach” – przyznał Shovlin.

„Rozmawiałem z nim tylko przez SMS i powiedział, że da mi znać, jak wyglądają jego plany. Z pewnością był dla nas bardzo pomocny w tej roli i bylibyśmy zadowoleni, gdyby do niej wrócił. Podejrzewam jednak, że skupi się na znalezieniu miejsca w wyścigach”.

„Jeśli nie w Formule 1, to w jakiejś innej dużej i konkurencyjnej serii. Jest niewątpliwie bardzo utalentowany: mistrz F2, mistrz Formuły E, która jest bardzo trudną serią do wygrania”.

„Będzie chciał wrócić na zwycięski fotel” – zakończył.