Zawody odbyły się przy pięknej, słonecznej pogodzie, choć jeszcze dzień wcześniej wszyscy z lekkim niepokojem patrzyli w niebo i prognozy pogody. Na starcie pierwszego porannego podjazdu treningowego pojawiło się 115 kierowców – jako pierwszy linię startową przeciął Jan Kościuszko, dawny wicemistrz Europy (BMW 2002 Ti), klasyfikowany w kategorii historycznej. Już podczas rozpoczynającego zawody podjazdu poważna awaria techniczna wyeliminowała aktualnego lidera klasyfikacji generalnej GSMP Sebastiana Steca. Ford Fiesta wrócił do parku serwisowego na lawecie, a ekipa techniczna udała się po nowy silnik, czwarty w tym sezonie!

Drugi podjazd treningowy to czerwona flaga zatrzymująca podjazd; przyczyną była awaria innego faworyta zawodów, Ronnie Bratschiego, Szwajcara jeżdżącego w barwach Czech. Utylizacja oleju, który wylał się z uszkodzonego Mitsubishi Lancera, spowodowała dłuższą przerwę w przebiegu podjazdu.

W obu przedpołudniowych podjazdach najszybszym kierowcą w całej stawce był siedmiokrotny zwycięzca limanowskich wyścigów, Christian Merli, jeżdżący prototypem Nova Proto NP01. Za plecami utytułowanego Włocha lokowali się Hiszpan Joseba Iraola Lanzagorta (Nova NP01) i debiutujący w polskiej rundzie FIA EHC Francuz Kevin Petit (Nova Proto NP01).

Po południu kierowców GSMP czekały dwa podjazdy wyścigowe, będące kolejnymi treningami dla mistrzostw Europy. W obu znów najszybciej, w tej samej kolejności co rano, uplasowała się pierwsza trójka. W klasyfikacji mistrzostw Polski oba podjazdy najszybciej pokonał Rożalski z czasem 2:04.215 i pobił o 0.0102 sekundy swój własny rekord trasy dla samochodów Kategorii 1 (pojazdy z nadwoziem zamkniętym). W pierwszym podjeździe wyścigowym na miejscu drugim sklasyfikowano Roberta Sługockiego (Mitsubishi Lancer), natomiast trzeci czas zanotował Karol Krupa (Skoda Fabia CT).

W drugim podjeździe kolejność nieco się zmieniła, tym razem Krupa był szybszy od Sługockiego o 1,6 sekundy. W ostatecznych wynikach siódmej rundy GSMO w Kat. 1 pierwsze miejsce zajął Grzegorz Rożalski z czasem 4:10.535 i średnią prędkością 158 km/h. Druga lokata przypadła Robertowi Sługockiemu, który zanotował czas 4:20.944, a na najniższym stopniu podium stanął Karol Krupa (4:23.982). Dla porównania: Christian Merli pokonywał swoim prototypem, liczącą 5493 metry trasę, o około 8-9 sekund szybciej w każdym podjeździe niż konkurenci jeżdżący samochodami.

Drugi podjazd wyścigowy GSMP znacznie się przeciągnął po groźnie wyglądającej kraksie Grzegorza Kluzy (Renault Clio). Zawodnika przewieziono na badania kontrolne do limanowskiego szpitala, na szczęście obrażania kierowcy z Wieliczki okazały się nieznaczne.

W Kategorii Narodowej, w której klasyfikowane są samochody z utraconą homologacją międzynarodową, na najwyższym stopniu podium stanął jeżdżący cross carem Speedcar Wonder Teodor Kocur, wyprzedzając Cezarego Turka (Renault Megane RS) i Krzysztofa Kurasza (Honda Civic). Wśród aut historycznych zwyciężył Marcin Przybyszewski (Honda Integra), drugi był Arkadiusz Borczyk (Honda Civic CTi), a trzeci, reprezentujący Auto Moto Klub Limanowa, Adam Garbacz (Honda Civic EK4 rallye). Puchar Pań powędrował do liderki tej klasyfikacji, Natalii Kluzy (Renault Clio RS III).

Niedziela przyniesie najważniejsze w sezonie ściganie; po jednym podjeździe treningowym rozegrane zostaną dwa wyścigowe, po których poznamy najszybszych kierowców siódmej rundy FIA EHC.

Źródło: Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski