Wyścig rozpoczął się z ponad godzinnym opóźnieniem z powodu intensywnych opadów deszczu i fatalnej widoczności. Kierowcy przejechali cztery okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, zanim o 16:20 lokalnego czasu wyścig rozpoczął się od startu lotnego.
Wszyscy ruszyli na oponach przejściowych, a już na pierwszym okrążeniu Piastri zaatakował Norrisa – odważny przejazd przez Eau Rouge i skuteczny manewr na prostej Kemmel dały mu prowadzenie w zakręcie Les Combes.
Kluczowym momentem okazały się decyzje strategiczne w momencie, gdy tor zaczął szybko przesychać. Lewis Hamilton jako pierwszy zdecydował się na slicki (pośrednią mieszankę) już na dwunastym okrążeniu, co natychmiast skłoniło Piastriego, Verstappena i Leclerca do zjazdu do alei serwisowej. Norris pozostał na torze jedno okrążenie dłużej, ale po swoim pit stopie wrócił aż osiem sekund za kolegą z zespołu.
McLaren zaryzykował, zakładając Norrisowi twardszą mieszankę z myślą o jeździe do samej mety, co miało dać mu przewagę w końcówce. Rozpoczęła się strategiczna rozgrywka między zespołowymi kolegami – Piastri musiał oszczędzać opony, Norris gonił na wolniejszym, ale trwalszym ogumieniu. Ostatecznie Australijczyk zachował spokój i utrzymał prowadzenie do mety.
Charles Leclerc wywalczył trzecie miejsce, skutecznie odpierając ataki Verstappena. Holender, mimo że trzymał się blisko we wczesnej fazie wyścigu, nie był w stanie wyprzedzić Ferrari – jego Red Bull, ustawiony z nieco większym dociskiem, nie miał wystarczającej przewagi na suchym torze.
ZOBACZ TEŻ: Wyniki Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps
George Russell zakończył zmagania na piątej pozycji, trzynaście sekund za Verstappenem, co tylko podkreśliło trwające problemy Mercedesa w zestawieniu z postępami Ferrari.
Alexander Albon pojechał świetny wyścig dla Williamsa, broniąc szóstej pozycji przed napierającym Hamiltonem. Brytyjczyk, który ruszał z alei serwisowej po wymianie jednostki napędowej, zyskał wiele miejsc dzięki wczesnemu zjazdowi po slicki i skutecznym wyprzedzaniu – jednak za Albonem utknął na dobre.
Liam Lawson zdobył ósme miejsce dla Racing Bulls po cichej, ale konsekwentnej jeździe. Gabriel Bortoleto zajął dziewiątą pozycję, po tym, jak zespół pozwolił mu wyprzedzić Nico Hulkenberga pod koniec wyścigu. Niemiec zaryzykował drugim zjazdem, licząc na lepsze tempo, lecz nie zdołał wrócić do punktowanej dziesiątki. Ostatni punkt trafił do Pierre’a Gasly’ego, który skorzystał na strategii rywali.
Wszyscy kierowcy ukończyli wyścig, choć nie obyło się bez rozczarowań. Fernando Alonso, Andrea Kimi Antonelli i Carlos Sainz – wszyscy startujący z alei serwisowej – finiszowali poza punktami po spokojnych, bezbarwnych występach.
Isack Hadjar z Racing Bulls był jedynym zdublowanym kierowcą, zmagając się przez cały wyścig z problemami technicznymi.
Zwycięstwo Piastriego w deszczowym i nieprzewidywalnym Grand Prix Belgii potwierdziło, że McLaren ma obecnie nie tylko szybki bolid, ale i strategiczną dojrzałość. Dublet na Spa umacnia Australijczyka w walce o tytuł, a Norris – choć ponownie drugi – może być zadowolony z tempa i potencjału.