Zespół McLaren nieoczekiwanie i bez wcześniejszych zapowiedzi wyjechał na tor Silverstone swoim tegorocznym bolidem MCL39, zaskakując komentatorów i fanów. Skład zastosował specjalne malowanie, mające utrudnić dopatrzenie się konkretnych elementów i krzywizn, oraz starannie dobrał zdjęcia udostępnione w mediach społecznościowych, by nie odkrywać swoich najcenniejszych kart.
Z analiz, jakie można przeprowadzić na podstawie udostępnionych materiałów, można odczytać, że bolid kontynuuje zeszłoroczną koncepcję aerodynamiczną. Zmieniono geometrię przedniego zawieszenia, by lepiej móc kierować przepływami powietrza. Zmieniono kształt sekcji bocznych, sprawiając, że razem z podłogą będą prowadzić powietrze na tył bardziej wydajnie. Da się zauważyć także dodatkowe łopatki i pałąki w okolicach kokpitu. Skrzydła, zarówno przednie, jak i tylne, pochodzą z końcówki zeszłego sezonu, więc nie można ich jeszcze poddać analizie.
„To samochód, w którym staraliśmy się podnieść poprzeczkę w wielu obszarach, w tym w podstawowym układzie, co z pewnością dokładnie oceniliśmy, ponieważ MCL38 był już samochodem konkurencyjnym, więc musieliśmy być świadomi i rozważni co do tego, jak bardzo chcemy wprowadzić innowacje. Ostatecznie wybraliśmy stosunkowo wymagające podejście pod względem tego, ile innowacji jest w tym samochodzie” – przyznał Andrea Stella.
„Chodzi przede wszystkim o zwiększenie wydajności aerodynamicznej, aby nasi koledzy, zajmujący się aerodynamiką, mogli wykorzystać więcej przestrzeni do swoich geometrii”.
„Jednocześnie chcieliśmy wprowadzić pewne ulepszenia pod względem interakcji z oponami, zwłaszcza w przypadku tempa na długich dystansach. Myślę, że to zasadniczo te dwa obszary” – dodał.
„Oczywiście, zawieszenie również wymaga pewnych zmian pod względem przyczepności mechanicznej, ale obecnie zawieszenie w zasadzie służy aerodynamice”.
„Prawie każdy podstawowy element układu został poddany pewnej innowacji, aby uzyskać, czasami nie tylko dzięki niewielkim zyskom, pewne techniczne możliwości rozwoju” – wyjaśnił Stella.
„Przeważnie ma to na celu spełnienie wymagań aerodynamicznych lub w niektórych innych przypadkach uzyskanie przyczepności mechanicznej”.
„W rzeczywistości, od przedniego skrzydła po strukturę skrzyni biegów, wszystko zostało poddane optymalizacji, czasami nieznacznie, czasami w znacznym stopniu” – podsumował szef McLarena.