WSTĘP
Model KICK Sauber F1 Team C44 2024 C64010 opiera się na projekcie samochodu szwajcarskiego składu z 2024 roku, którym w Formule 1 rywalizowali Zhou Guanyu oraz Valtteri Bottas. Nowy model posiada przebudowane przednie skrzydło, zawieszenie przełożone z prawdziwego bolidu, system Halo jako jeden element, tylne skrzydło z aktywnym systemem DRS sterowanym z kokpitu, kanały Venturi'ego oraz inne imponujące szczegóły.
W nowym projekcie firmy CaDA nie zabrakło także rozbudowanej jednostki napędowej, odlewanych lusterek, personalizowanej kierownicy, sterownika przednich kół, który został umieszczony za wlotem powietrza do silnika (wyjmowany), a przede wszystkim możliwością ściągnięcia przedniego skrzydła w całości, choć to nie jest już takie proste jak w prawdziwych autach.
Gratką dla miłośników klocków oraz Formuły 1 są również opony typu slick z nadrukiem Pirelli, jak i felgi, które zostały stworzone na wzór tych z prawdziwego bolidu F1.
Dbałość o szczegóły w tym projekcie, jak i jego rozmiar robią ogromne wrażenie. Sprawdzamy tę propozycję.
REZENCJA KICK SAUBER F1 TEAM C44 2024

Przygodę z modelem C64010 w skali 1:8 rozpoczynamy od otwarcia pudełka, a naszym oczom ukazują się dwa mniejsze opakowania, w których rozdzielono wszystkie elementy do budowy bolidu z kołami oraz felgami, które zostały spakowane w osobne plastikowe woreczki.
Uwagę od razu po otwarciu większego pudełka przykuwa ilość klocków, z którymi musimy się zmierzyć, jak i instrukcja budowy bolidu F1, która po raz kolejny została bardzo dobrze przygotowana. Na wstępie zobaczymy kilka ciekawych ujść C44 oraz historię, jaką przebyła ekipa z Hinwil do 2024 roku. Są tu też opisy etatowych kierowców, jak i porównania prawdziwego samochodu z poprzedniego sezonu wyścigowego z tym przygotowanym przez firmę CaDA.
Instrukcja została podzielona na cztery części – w pierwszej mierzymy się z tyłem auta, czyli zawieszeniem oraz dyfuzorem, jak również z jednostką napędową, która w tej wersji samochodu jest naprawdę imponująca i nie jest prosta w budowie, o czym na pewno przekonacie się, gdy rozpoczniecie składanie silnika.

Pierwsze kroki to jednak budowa tylnego zawieszenia, które jest dość skomplikowane i warto zwracać szczególną uwagę na instrukcję, sprawdzając kilkukrotnie, czy umieszczamy klocki w odpowiednich miejscach. Błąd już w pierwszych krokach konstrukcji może spowodować, że nie skończymy naszego auta i będziemy musieli wracać do początku. Dalej pochylamy się nad mechanizmem różnicowym i kontynuujemy budowę zawieszenia, jak i wyposażamy nasz samochód w centralną rurę wydechową. Doposażamy auta także w tarcze hamulcowe oraz tylne skrzydełka, czym kończymy konstruowanie tylnego zawieszenia, jak i napędu.
Czas na jednostkę napędową, która jak wspominałem we wstępie, nie jest taka prosta, jakby można było się spodziewać. Rozpoczynamy od podstawy, na której cały silnik zostanie oparty, po czym przechodzimy do budowy poszczególnych cylindrów, łącząc to wszystko ze sobą oraz z tyłem auta. Budujemy rozbudowaną turbinę wraz z dużymi kolektorami, łącząc finalnie wszystko w całość.
W międzyczasie pochylamy się także nad częścią podłogi naszego bolidu, jak i sterowaniem systemem DRS, który został tak wkomponowany w konstrukcję, aby nie był widoczny gołym okiem. Wyposażamy nasz samochód również w inne ważne elementy, a wszystko kończymy budową tylnego dyfuzora.
Czas na przód naszego bolidu Formuły 1, a więc drugi etap. Tu ponownie rozpoczynamy od zawieszenia. Budowa tych elementów jest dość skomplikowana, więc po raz kolejny polecam zwracać szczególną uwagę na instrukcję, ponieważ bardzo łatwo można się pomylić i wpaść w rutynę, co i mi się przydarzyło. Na tym etapie musimy także pochylić się nad sterowaniem przednimi kołami oraz budową zwrotnic wraz z elementami aerodynamicznymi.
Tutaj po raz pierwszy wyposażamy samochód w zewnętrzne poszycie i w tym momencie musimy wybrać, czy bolid będzie nosił oznakowanie Valtteri'ego Bottasa, czy Zhou Guanyu. Gdy się zdecydujemy, musimy przejść do dalszej budowy podłogi i skonstruowania tzw. deflektora, który będzie przecinał strugę powietrza na dwie strony, a następnie powracamy do jednostki napędowej oraz zabudowy kokpitu, w którym nie znalazł się fotel wyścigowy, ku naszemu zdziwieniu.

W drugiej części musimy pochylić się również nad elementami, które pomogą nam zbudować sekcje boczne bolidu, a całość kończymy zabudową przedniej części samochodu, ukrywając elementy konstrukcyjne pod logami sponsorów oraz wyposażeniem naszej konstrukcji w kierownicę.
Czas na sekcje boczne i trzecią część budowy naszego bolidu C44, jak i moją mantrę przy tej konstrukcji – skupienie i zwracanie uwagi na szczegóły w instrukcji.
Rozpoczynamy od przedniej części podłogi i kontynuujemy składanie ku tyle, wyposażając samochód w kanały Venturi'ego, jak i przednie lotki, które odpowiednio pokierują strugą powietrza. Następnie przechodzimy do zabudowy jednostki napędowej i całego osprzętu sekcji bocznych, najpierw z lewej strony konstrukcji a później z prawej. Z każdym kolejnym krokiem zabudujemy obie strony auta, co uwidoczni nam, jak szeroki jest to samochód oraz jak delikatny, z którym trzeba obchodzić się bardzo łagodnie.

Etap trzeci kończymy zabudowaniem bocznych wlotów powietrza, które zamykamy od góry oraz dodaniem lusterek, które nie są już skonstruowane z kilku elementów, a są gotowym odlewem, co jest mocno na plus.
Naszą budowę kończymy czwartym etapem, rozpoczynając od skonstruowania przedniego nosa oraz podstawy do całego przedniego skrzydła. I tu zaczynają się schody, ponieważ ten element samochodu jest nad wyraz wymagający. W porównaniu do poprzedniego modelu firmy CaDA, w tym postawiono na inne lotki przedniego skrzydła, a połączenie ich nie jest takie proste. Może kilka osób nie natknęło się tu na problemy, ale mnie udało się zbudować dwie lotki różniące się od siebie. Do tego elementu trzeba mieć jednak anielską cierpliwość i to polecam, a wszystko wyjdzie idealnie, o czym finalnie się przekonałem.
Połączenie lotek z konstrukcją przedniego skrzydła nie jest już takie skomplikowane, a po przytwierdzeniu całości do bolidu ukazuje nam się gotowy przód samochodu, co zwieńczają dwa długie gumowe elementy, zamykając tym samym tę część prac.

Kolejna część czwartego etapu to budowa tylnego skrzydła, które jest dość proste, choć tutaj musimy połączyć ze sobą system DRS. Nie jest to jednak mocno uciążliwe, a po dopasowaniu wszystkiego wyłania nam się prawie ukończone auto.
Całość zamykamy budową górnego wlotu powietrza, gdzie dobieramy odpowiedni kolor kamery telewizyjnej, pokrywą silnika, która okazuje się bardzo luźnym elementem w porównaniu do pozostały części bolidu oraz montażem systemu Halo, jak i kół.

PLUSY I MINUSY
Każdy taki model ma swoje plusy i minuty, jednak cała konstrukcja pokazała, że twórcy tego modelu wyciągnęli wnioski z poprzedniego samochodu, choć pojawiło się kilka nowych elementów do zmiany, co mam nadzieję, zostanie wprowadzone, gdy CaDA będzie chciała po raz kolejny zbudować bolid F1 ze swoich klocków.
Na ogromny plus zasługuje tutaj system Halo, który jest jednym odlanym elementem i naprawdę dopełnia cały ten samochód. Zwrócono uwagę na małe lotki, jak i aerodynamiczność całego elementu, podobnie, jak wykonano to w prawdziwym samochodzie.
Drugą sprawą są lusterka – nie zostały skonstruowane z kilku klocków, o czym już wspomniałem wcześniej, a są jednym elementem, również bardzo dobrze odwzorowanym i dopasowanym do konstrukcji.
Kolejnym plusem jest brak naklejek, co było ogromnym nieporozumieniem w poprzedniej wersji auta. Tutaj postawiono na nadruki i muszę powiedzieć, że bardzo ładnie się to prezentuje.
Ostatnim dużym plusem jest tylne skrzydło i sterowany z kokpitu system DRS. Jak po raz pierwszy zetknąłem się z tą informacją, nie chciałem uwierzyć, lecz rzeczywiście jest ono sterowane, choć tutaj kilka niedociągnięć jest.

Na uwagę zasługuje również ściągane przednie skrzydło, ale aby do tego doszło, musimy się trochę pobawić w wyciągnięcie jednego małego elementu – tu może być sporo zabawy, a finalnie dojdziemy do wniosku, że po co to komu. Może to poprawią.
Aby nie było tak słodko, znalazłem również kilka minusów. Jednym z nich są sekcje boczne, które zostały poprawione, lecz nadal są delikatne i złapanie ręką w nieodpowiednim miejscu kończy się uszkodzeniem pojazdu. Delikatne przednie skrzydło, jak i sam system DRS w tylnym skrzydle, który w moim przypadku się zacina – są to rzeczy, które są warte poprawy.
Z takich mniejszych rzeczy to ten nieszczęsny fotel kierowcy, który ma tylko oparcie, ponowne użycie cienkich amortyzatorów oraz luźna pokrywa silnika, której w prosty i łatwy sposób nie da się zamocować, choć próbowaliśmy coś wymyślić.

PODSUMOWANIE
Czy warto? Warto i mówię tutaj z pełną stanowczością oraz odpowiedzialnością. Ukończenie samochodu daje ogromną satysfakcję, choć musimy nad tym potworem spędzić prawie dziesięć godzin, aby mógł stanąć na kołach. Konstrukcja mocno oddaje rzeczywistość, a użyta skala 1:8 pokazuje naprawdę ogrom elementów i szczegółowość całego auta.
Firma CaDA po raz kolejny stanęła na wysokości zadania, poprawiając niektóre elementy, choć nie uniknęła błędów, ale kto ich nie popełnia. Mimo niektórych niedociągnięć warto sięgnąć głębiej do kieszeni i sprowadzić sobie to cudeńko do swojego domu, a po złożeniu cieszyć oko, bo jest na czym je zawiesić.
Pozycję CaDA KICK Sauber F1 Team C44 2024 C64010 można kupić TUTAJ.








