Ruszający z pole position Lando Norris po raz kolejny w tym sezonie utracił prowadzenie w wyścigu już po pierwszym zakręcie. Jego pojedynek z Maxem Verstappenem został wykorzystany przez Charlesa Leclerca, który pojechał inną linią wyścigową i wysunął się na prowadzenie. Carlos Sainz także skorzystał na zamieszaniu, awansując na trzecią lokatę.

Monakijczyk od samego początku rozpoczął budowanie swojej przewagi, która nie była zagrożona. Tego samego nie mógł powiedzieć o swojej pozycji Max Verstappen nieustannie naciskany, przez dysponującego dobrym tempem, Carlosa Sainza. Holender nie mógł podeprzeć się DRS'em za Leclerkiem, który w momencie jego aktywacji miał już ponad sekundę przewagi.

Sytuacja nie zmieniła się w znacznym stopniu nawet po restarcie wyścigu, spowodowanym przez samochód bezpieczeństwa. Neutralizacja została wywołana przez Lewisa Hamiltona, który wpadł bolidem w żwir, co uniemożliwiło mu dalsze ściganie.

Kiedy nadeszła pora na zmianę ogumienia kierowcy przyjęli różne strategie. Niemogący sobie poradzić z Verstappenem na torze Carlos Sainz, zdecydował się na wcześniejszy zjazd i podcięcie Holendra. Kierowcy McLarena natomiast przedłużyli swoje przejazdy, by mieć świeższe opony w końcowej fazie wyścigu.

Po zjazdach do alei serwisowej Carlos Sainz zyskał wystarczającą przewagę, by przesunąć się na drugą pozycję. Kierowcy McLarena natomiast napierali na Maxa Verstappena, który znalazł się pomiędzy zawodnikami obu stajni. Dysponujący lepszym tempem Lando Norris przez wiele okrążeń próbował zaatakować panującego mistrza świata, jednak w pewnym momencie ich starcia doprowadziły do wyjazdu poza tor obu z nich. Max Verstappen znacznie opóźnił hamowanie, broniąc się poza torem, jednak Lando Norris także znalazł się w pozycji poza granicami pętli. Sędziowie ukarali za incydent brytyjskiego kierowcę pięcioma sekundami, których nie udało mu się odrobić w formie przewagi nad Holendrem.

Ostatecznie zwycięzcą Grand Prix Stanów Zjednoczonych został Charles Leclerc, który minął linię mety przed swoim zespołowym kolegą z przewagą ponad ośmiu sekund. Trzeci finalnie był Max Verstappen po karze nałożonej na Lando Norrisa.

„[Jestem] bardzo szczęśliwy” – przyznał po wyścigu Leclerc. „To nie był łatwy weekend. Do tej pory miałem trochę problemów z wyczuciem samochodu, ale byłem pewien, że w wyścigu wyczucie będzie lepsze i tak było. Widzieliśmy to wczoraj w wyścigu sprinterskim, nie obawialiśmy się, ale myśleliśmy, że inni poprawią się dzisiaj o wiele bardziej. Nadal mieliśmy jednak przewagę, więc jestem naprawdę zadowolony z dzisiejszego dnia. Dublet dla zespołu, nie mogliśmy sobie wymarzyć nic lepszego”.

Ferrari z pokaźnym dorobkiem punktowym niemal zrównało się w klasyfikacji konstruktorów z Red Bullem. Kierowcy McLarena, którzy zajęli czwartą i piątą pozycję, powiększyli swoją przewagę punktową nad czerwonymi bykami o zaledwie jeden punkt.

Szóste miejsce wywalczył w wyścigu George Russell, wyprzedzając w końcówce wyścigu Sergio Pereza. Punktowaną dziesiątkę zamknęli, debiutujący jako etatowy kierowca i zaczynający wyścig z ostatniej pozycji Liam Lawson oraz inny młody talent – Franco Colapinto.

Jedenasta i dwunasta lokata przypadła Kevinowi Magnussenowi oraz Pierre’owi Gasly’emu. Za nimi na mecie zjawili się kolejno Fernando Alonso oraz Yuki Tsunoda.

Na piętnastym i szesnastym miejscu zmagania ukończyli Lance Stroll oraz Alex Albon. Stawkę zamknęli natomiast Valtteri Bottas, Esteban Ocon i Zhou Guanyu. Lewis Hamilton nie ukończył wyścigu.

Wyniki Grand Prix Stanów Zjednoczonych:‌