Pensja kierowcy F1 – podstawa wynagrodzenia oraz dodatki
Zarobki kierowców F1 są tak wysokie, że często są porównywane do zarobków gwiazd filmowych czy muzycznych. Nic więc dziwnego, że są one jednym z najbardziej fascynujących aspektów tego sportu.
W jednym z artykułów opublikowanych w 2024 roku przez Forbes czytamy, że: „Najlepsi kierowcy zarabiają od kilku do nawet ponad 50 milionów dolarów rocznie. Na sumy te składa się jednak nie tylko pensja od zespołu, ale i bonusy, umowy sponsorskie i reklamy”.
W rzeczywistości więc do kieszeni kierowców Formuły 1 wpada znacznie więcej pieniędzy. Jak podaje Boardroom.tv najlepiej zarabiający w 2023 roku Max Verstappen zainkasował nawet 70 milionów dolarów. Dodatkowe 20 milionów stanowiły bowiem dodatki do pensji.
Podobnie wygląda to też w przypadku siedmiokrotnego mistrza świata Lewisa Hamiltona. Jego podstawa jest nieco większa – stanowi bowiem 55 milionów dolarów rocznie.
Podstawowa pensja – co na nią wpływa
Lwią część wynagrodzenia kierowcy Formuły 1 stanowi pensja jaką otrzymują od zespołu. Jak ujawnia brytyjski Motor Sport Magazine najlepiej swoim zawodnikom płaci McLaren – ponad 132 miliony dolarów rocznie. Na kolejnym miejscu znajduje się Ferrari – z wynikiem 124 milionów dolarów. Ostatnie miejsce na podium zajmuje natomiast zespół Red Bull – 115 milionów dolarów.
Zdaniem ekspertów wynagrodzenie kierowców wzrasta wraz z ich doświadczeniem i zdobytymi tytułami. Najlepszym tego przykładem jest Lewis Hamilton. Na początku swojej kariery otrzymywał nieco ponad 7,7 miliona dolarów rocznie. Obecnie jego podstawa wzrosła aż siedmiokrotnie!
Co ciekawe, w niektórych przypadkach na zarobki sportowców znaczenie ma też ich pochodzenie. Kierowcy z krajów takich jak Wielka Brytania, Niemcy i Holandia, nierzadko zarabiają więcej. Świetnym tego przykładem jest Robert Kubica, który za swoje pierwszy rok w Formule 1 dostawał zaledwie od 200 do 300 tysięcy dolarów. W porównaniu do pierwszych zarobków Hamiltona to naprawdę nie wiele.

Skąd te “dodatki”?
Podstawowe zarobki kierowców w F1 są często negocjowane indywidualnie, a ich wartość zależy od wielu czynników, takich jak doświadczenie, wyniki oraz popularności zawodników. Wielu z nich może liczyć także na dodatki, które pochodzą z różnych źródeł.
Najczęściej są to:
- Bonusy i premie – przyznawane za zdobycie tytułów mistrzowskich, polepszenie wyników oraz osiągnięcia specjalne.
- Sponsorzy – kierowcy często podpisują kontrakty z dużymi markami, które płacą im za promowanie produktów.
- Reklamy – i to nie tylko te w telewizji, czy social mediach. Kierowcom płaci się również za udział w wydarzeniach.
To jednak jeszcze nie wszystko. Kierowcy F1 nie tylko jeżdżą na torze, ale także prowadzą własne działalności biznesowe i mogą się pochwalić także i własnymi firmami. Lewis Hamilton jest właścicielem bezalkoholowej tequili Almave, wegańskiej sieci Neat Burger oraz Dawn Apollo Films, które zajmuje się produkcją filmów. Z kolei Fernando Alonso posiada markę odzieżową Kimoa.
Rola umów sponsorskich i reklamowych
Ważnym aspektem dochodów jest działalność poza torem. Kierowcy, którzy są ikonami sportu, podpisują kontrakty z markami, które chętnie inwestują w ich promowanie. Na przykład, Lewis Hamilton współpracuje z takimi gigantami jak Mercedes–Benz, Tommy Hilfiger czy Petronas. Kierowców F1 często wspierają również koncerny piwowarskie, zakłady bukmacherskie czy nawet i kasyna online.
Sami sportowcy nie mają w tym temacie wiele do powiedzenia – to nie oni wybierają sobie sponsorów. Doskonale wiedzą o tym również rywalizujący ze sobą operatorzy kasyn. Żyjemy w czasach, gdy bonus bez depozytu, darmowe spiny i programy lojalnościowe dla graczy to za mało. Znani sportowcy i celebryci przyciągają uwagę równie skutecznie. Nic więc dziwnego, że każde nowe polskie kasyno, chciałoby obkleić samochód wyścigowy swoim logiem, czy nazwą witryny.
Zarobki kierowców F1 a globalny rynek
Nieda się ukryć, że kierowcy bolidów zarabiają więcej niż inni sportowcy. Ma to również ogromny wpływ na cały rynek sportowy. Ich wysokie wynagrodzenia przyciągają uwagę mediów i młodych sportowców, którzy aspirują do podobnych sukcesów. Co więcej, wysokie zarobki kierowców przekładają się też na rozwój tego sportu. Wyścigi Formuły 1 należą do niezwykle prestiżowych, co przekłada się na wysokie koszty ich organizacji.
Formuła 1 stylem życia
Niezależnie od tego, ile zarabiają kierowcy Formuły 1, udział w tych prestiżowych zawodach dla wielu z nich stał się już stylem życia. Wystarczy wejść na ich social media, żeby zauważyć, że ich codzienność stała się równie dynamiczna, jak i same wyścigi.
Z drugiej jednak strony talent to jedno, ale bez ogarniania marketingu i finansów kierowca Formuły 1 daleko nie zajedzie.
Jak trafnie ujął to sam Lewis Hamilton:
„Formuła 1 to nie tylko wyścigi, to biznes na najwyższym poziomie”.
A patrząc na ich media społecznościowe, trudno się z nim nie zgodzić. Królowie toru i królowie banku – tak to się teraz robi w F1.
