Basz powrócił na francuski tor po trzech miesiącach. To właśnie na Circuit Paul Ricard krakowianin inaugurował sezon 2025 GT World Challenge Europe Endurance Cup, który poprzedzały przedsezonowe testy.
W ich trakcie kierowca zespołu GetSpeed ustanawiał czasy, plasujące go w ścisłej czołówce klasyfikacji generalnej. Podczas sobotniej czasówki GT Open z zespołem Olimp Racing Basz pokazał, że jest równie szybki zarówno za kierownicą Mercedesa, jak i Audi.
Karol zakwalifikował #777 Olimp Racing na trzeciej pozycji, wysoko przed rywalami z klasy Pro-Am. Tuż po starcie pierwszego wyścigu zyskał jedno miejsce, a swoją zmianę zakończył na trzeciej lokacie.
Na ostatnie 30 minut samochód przejął Marcin Jedliński. Niestety, już na pierwszych okrążeniach został uderzony przez rywala, po czym obrócił się i stracił prowadzenie w klasie. Polski duet nie wycofał się z wyścigu i zajął dziewiąte miejsce.
Do niedzielnej odsłony rywalizacji Jedliński ruszał z dwudziestego trzeciego pola. Swoją zmianę zakończył lokatę wyżej, a Basz zasiadł za kierownicą, mając przed sobą duże wyzwanie. Karol podołał mu wzorowo, awansując o dziesięć pozycji i zdobywając dla ekipy czwarte miejsce w klasie.
„Jesteśmy po rundzie na Paul Ricard. Przez cały weekend prezentowaliśmy znakomite tempo i naprawdę możemy być zadowoleni z wykonanej pracy” – powiedział Karol Basz.
„Rozpoczęliśmy zawody z przytupem, walcząc o pole position, a następnie jechaliśmy po zwycięstwo w pierwszym wyścigu do momentu kontaktu, który skreślił wszystkie nasze szanse. W niedzielę mieliśmy znakomite tempo wyścigowe. Awans z jedenastego miejsca na czwarte nie jest zasługą przypadku i odzwierciedla nasz wysiłek. Widzimy się już niebawem, trzymajcie kciuki” – podsumował Polak.