Wszyscy w zespole, razem na czele z Toto Wolfem, byli przekonani, że dzięki nowemu podejściu do konstrukcji ekipa znów zacznie wygrywać wyścigi.

Lewis Hamilton nie krył frustracji po sezonie 2022, gdzie pierwszy raz w karierze nie wygrał ani jednego wyścigu na przestrzeni całego roku. Brytyjczyk nieustannie poluje na swój ósmy mistrzowski tytuł, co potwierdziłoby go jako najlepszego kierowcę w historii sportu.

Niestety po starcie sezonu było wiadomo, że marzenia kierowców, jak i zespołu o powrocie na szczyt, trzeba odłożyć w czasie. Ekipa była co prawda w czołówce, ale nie miała szans na walkę z Red Bullem czy Ferrari. Podczas pierwszego wyścigu w Bahrajnie jej kierowcy raczej walczyli z duetem Astona Martina, a w szczególności z Fernando Alonso. Lepszy z pary kierowców okazał się Hamilton, który ukończył zawody w Sakhir na piątej pozycji.

Brytyjczyk w początkowej części sezonu dojeżdżał głównie w pierwszej dziesiątce, kończąc na podium w Australii, Hiszpanii, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, co ucieszyło lokalnych kibiców, dojeżdżając na czwartych miejscach w Monako, na Węgrzech oraz w Belgii. Kierowcy nie pomógł pomysł Mercedesa na przesunięcie monokoku do przodu, można wręcz powiedzieć, że Lewis jeszcze gorzej zaczął się dogadywać z bolidem.

Lewis Hamilton - Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images
Lewis Hamilton - Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images

W drugiej części sezonu, mimo podiów w Singapurze i Austin, które później zostało mu odebrane po dyskwalifikacji z powodu zbyt mocno zużytej deski pod podłogą, Hamilton nadal nie był w stanie wygrać wyścigu. W Katarze, po kolizji z Russelem na pierwszym okrążeniu, nie ukończył zawodów. Lewis stanął jeszcze na podium w Meksyku i zakończył rywalizację w top 10 na Interlagos, w Las Vegas i Abu Zabi. Jego finalny rezultat na koniec sezonu to 234 punkty i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców.

Pierwsza część sezonu w wykonaniu Georga Russella to również regularne punktowanie. Brytyjczyk nie dojechał do mety w Australii i Kanadzie, natomiast w Barcelonie stanął na podium. Kolejny nieukończony wyścig ma miejsce w Singapurze, gdzie goniąc grupę liderującą na świeżych oponach, Russell nie wytrzymał psychicznie i popełnił głupi błąd, kończąc wyścig na ścianie. Kolejny DNF to Brazylia, a poza tym druga część sezonu to również regularne wizyty w Top 10 z podium na koniec sezonu w Abu Zabi. George zdobył w tym roku łącznie 170 punktów, kończąc sezon dopiero na ósmym miejscu w klasyfikacji generalnej, co jest małym rozczarowaniem.

Podsumowując, ten sezon jest kolejnym z tych rozczarowujących dla Mercedesa, pomimo drugiego miejsca w klasyfikacji konstruktorów, zespół i kierowcy liczyli na nieco więcej. Jednak, jak słyszymy po zapowiedziach, W15 zapowiada się jako jeden z najlepszych samochodów w ciągu ostatnich sezonów. Jego poprzednik, można powiedzieć, że trochę zawiódł. Mercedes jednak sprawia wrażenie, jakby wychodził z problemów, które go trapiły przez ostatnie lata.

George Russell - Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images
George Russell - Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images