Aktualny mistrz świata już w pierwszej rundzie sezonu 2024 wywalczył hat-tricka w postaci pole position, zwycięstwa i najszybszego okrążenia, aby zapewnić sobie maksymalną zdobycz punktową w postaci dwudziestu sześciu oczek.

Cała stawka do walki na pętli Bahrain International wystartowała na miękkiej mieszance, co bardzo szybko wykorzystał Holender, który utrzymał się przed Charlesem Leclerkiem. Kierowca Ferrari początkowo próbował powalczyć o prowadzenie, jednak szybko musiał uznać wyższość lidera Red Bulla i bronić się przed atakującym go Georgiem Russellem.

Verstappen już od pierwszych okrążeń powiększał przewagę nad resztą stawki, natomiast Russell bardzo szybko poradził sobie z Monakijczykiem i wskoczył na drugie miejsce. Awans o jedną lokatę zanotował także Sergio Perez, który wyprzedził Carlosa Sainza i znalazł się za trzecim w zestawieniu Leclerkiem.

Trzykrotny mistrz świata był ostatnim kierowcą w stawce, który zdecydował się na pierwszy zjazd do boksów oraz zmianę opony na twarde, a po powrocie na tor wyprzedzał Sergio Pereza o pięć sekund. Na dwudziestym czwartym okrążeniu przewaga Verstappena wynosiła już jednak dziesięć sekund.

Pomiędzy trzydziestym a czterdziestym okrążeniem nastąpiła druga runda postojów u mechaników, a Verstappen po raz kolejny zatrzymał się jako ostatni z czołówki. Zarówno on, jak i Perez, do swojej dyspozycji mieli nowe miękkie opony, co szybko wykorzystał Holender, który ustanowił najszybsze okrążenie.

Obaj kierowcy Red Bulla przez kolejne okrążenia utrzymywali wysokie tempo, które zamienili na dwie pierwsze lokaty i najwyższą zdobycz punktową dla zespołu z Milton Keynes.

„Niewiarygodne. Myślę, że dzisiejszy dzień poszedł jeszcze lepiej, niż się spodziewałem” – powiedział tuż po zakończeniu wyścigu Max Verstappen.

„Mieliśmy dobre tempo. To była bardzo przyjemna jazda i świetny początek roku. Nie mogło być lepiej”.

„Takie dni są zawsze czymś wyjątkowym, ponieważ nie zdarzają się często, nawet gdy wszystko idzie idealnie i czujesz jedność z samochodem”.

Carlos Sainz linię mety minął na trzecim miejscu ze stratą dwudziestu pięciu sekund do zwycięzcy, ale był znacznie bliżej niż Fernando Alonso w 2023 roku.

„Czułem się tam naprawdę dobrze” – przyznał Carlos Sainz. „To wciąż za mało, nie byliśmy tam, gdzie chcielibyśmy się znaleźć, ale to duży krok naprzód w stosunku do miejsca, w którym byliśmy w zeszłym roku i solidny początek sezonu”.

Czwarty był tymczasem Charles Leclerc, który przez większą część wyścigu zmagał się z brakiem odpowiedniego balansu i blokowaniem się przednich opon. Monakijczyk na dziesięć okrążeń przed metą wykorzystał błąd George'a Russella i utrzymał za sobą Brytyjczyka, który również musiał mierzyć się z problemami i przegrzewającym się bolidem.

Lando Norris przetrwał natomiast późny pościg Lewisa Hamiltona i znalazł się ostatecznie na szóstym miejscu, podczas gdy jego zespołowy kolega, Oscar Piastri, zajął ostatecznie ósmą lokatę tuż za wcześniej wspomnianym siedmiokrotnym mistrzem świata.

Fernando Alonso wywalczył dwa punkty, kończąc zmagania na torze w Sakhir jako dziewiąty. Hiszpan, po późnym zjeździe do boksów, musiał popisać się ogromną rozwagą, ale także i szybkością, aby dogonić Zhou Guanyu oraz Lance'a Strolla. Ta sztuka kierowcy Astona Martina się finalnie udała.

„Cieszę się, że zdobyłem dzisiaj kilka punktów w wyścigu i prawdopodobnie tam właśnie spodziewaliśmy się zakończyć rywalizację” – przyznał Fernando Alonso.

„Skończyło się na spokojnym wyścigu dla nas ze stratą i przewagą przed oraz za nami. Myśleliśmy, że pozostaniemy dłużej na obu przejazdach i mieliśmy nadzieję, że samochód bezpieczeństwa pozwoli nam zyskać przewagę, ale tak nie stało”.

„Uważam, że musimy przeprowadzić analizę naszego tempa na jednym okrążeniu w porównaniu z wynikami w wyścigu” – podsumował Hiszpan.

Kanadyjczyk wsparł swojego kolegę z ekipy oraz cały zespół, kończąc pierwsze grand prix sezonu na dziesiątym miejscu, co dało jeden punkt.

Na jedenastym miejscu wyścig w Bahrajnie zakończył Zhou, który utrzymał za plecami Kevina Magnussena, Daniela Ricciardo oraz Yukiego Tsunodę. Japończyk na pięć okrążeń przed metą otrzymał polecenie przepuszczenia Australijczyka, który miał powalczyć z wyprzedzającym go Duńczykiem, jednak ta sztuka ostatecznie mu się nie udała.

Alex Albon minął linię mety przed Nico Hulkenbergiem, który ruszył do wyścigu z czołowej dziesiątki, jednak już na pierwszym okrążeniu uszkodził przednie skrzydło po kontakcie ze Strollem. Zmusiło to niemieckiego kierowcę do niezaplanowanego zjazdu, po którym nie powrócił do walki o punkty.

Zawodnicy Alpine Grand Prix Bahrajnu zakończyli tymczasem na siedemnastym i osiemnastym miejscu, plasując się finalnie przed Valtterim Bottasem oraz Loganem Sargeantem.

Wyniki Grand Prix Bahrajnu:

Poz. Kierowca Zespół Czas Strata Okr.
1 Max Verstappen Red Bull Racing 1:31:44.742   57
2 Sergio Perez Red Bull Racing 1:32:07.199 22.457 57
3 Carlos Sainz Ferrari 1:32:09.852 25.110 57
4 Charles Leclerc Ferrari 1:32:24.411 39.669 57
5 George Russell Mercedes 1:32:31.530 46.788 57
6 Lando Norris Mclaren 1:32:33.200 48.458 57
7 Lewis Hamilton Mercedes 1:32:35.066 50.324 57
8 Oscar Piastri Mclaren 1:32:40.824 56.082 57
9 Fernando Alonso Aston Martin 1:32:59.629 74.887 57
10 Lance Stroll Aston Martin 1:33:17.958 93.216 57
11 Zhou Guanyu Sauber 1:31:51.501 +1 okr 56
12 Kevin Magnussen Haas 1:31:53.058 +1 okr 56
13 Daniel Ricciardo RB 1:31:53.700 +1 okr 56
14 Yuki Tsunoda RB 1:31:54.224 +1 okr 56
15 Alexander Albon Williams 1:31:56.628 +1 okr 56
16 Nico Hulkenberg Haas 1:32:02.374 +1 okr 56
17 Esteban Ocon Alpine 1:32:16.192 +1 okr 56
18 Pierre Gasly Alpine 1:32:17.159 +1 okr 56
19 Valtteri Bottas Sauber 1:33:07.972 +1 okr 56
20 Logan Sargeant Williams 1:32:05.537 +2 okr 55