To był wyścig, w którym działo się dosłownie wszystko – deszcz, chaos, neutralizacje i odważne decyzje strategiczne. Letnia aura w Wielkiej Brytanii nie zawiodła: zmienne warunki pogodowe sprawiły, że każda chwila mogła odmienić losy rywalizacji.
Już przed startem kilku kierowców zaryzykowało i na okrążeniu formującym zjechało po slicki – m.in. George Russell, Charles Leclerc, Isack Hadjar i Oliver Bearman. Ruch ten okazał się jednak chybiony. Już na pierwszym okrążeniu doszło do kolizji między Liamem Lawsonem i Estebanem Oconem, a chwilę później Gabriel Bortoleto rozbił się w drugim zakręcie, co spowodowało dwie wczesne neutralizacje.
Po wznowieniu na siódmym okrążeniu rozpoczęło się prawdziwe ściganie. Oscar Piastri odważnie wyprzedził Maxa Verstappena w zakręcie Stowe i zaczął budować przewagę. Verstappen z kolei stracił tempo, co wykorzystał Norris – najpierw odpierając ataki Lewisa Hamiltona, a potem wyprzedzając mistrza świata po jego błędzie w Becketts.
Zobacz też: Wyniki Grand Prix Wielkiej Brytanii
Deszcz wrócił i ponownie zamieszał w strategii. Wolny pit stop McLarena dla Norrisa pozwolił Verstappenowi wrócić na drugie miejsce, jednak niedługo później doszło do kolejnej neutralizacji – tym razem po zderzeniu Hadjara z Antonellim.
Podczas restartu Piastri zaskoczył Verstappena – najpierw przyspieszając, a potem gwałtownie odpuszczając, co skończyło się dla Australijczyka karą 10 sekund za nieprawidłową procedurę wznowienia wyścigu. To nie był koniec kłopotów Red Bulla – Verstappen obrócił się w szykanie Vale i spadł na dziesiąte miejsce.
Piastri odbył karę podczas ostatniego pit stopu, oddając prowadzenie Norrisowi. Mimo że Australijczyk domagał się przez radio możliwości zamiany miejsc i walki na torze, zespół McLarena postanowił utrzymać aktualną kolejność. Norris – wspierany przez wiwatujących kibiców – dojechał do mety jako zwycięzca, notując jedno z najbardziej emocjonujących zwycięstw w swojej karierze.
„Trudno było sobie wyobrazić, jak to będzie – ale to wszystko, o czym marzyłem, wszystko, co kiedykolwiek chciałem osiągnąć” – powiedział po wyścigu Lando Norris.
„Poza zdobyciem mistrzostwa, myślę, że to najlepsze uczucie, jakie można mieć, jeśli chodzi o emocje i osiągnięcia. To był niesamowity wyścig, ale to wsparcie kibiców zrobiło dziś różnicę. Podczas ostatnich okrążeń spoglądałem na trybuny, próbując chłonąć wszystko i cieszyć się chwilą. Wielkie podziękowania dla mojej trybuny w zakręcie – byli niesamowici. Kibicowali mi na każdym okrążeniu i to naprawdę było coś pięknego”.
„Jeśli chodzi o sam wyścig, był chyba tak stresujący, jak tylko może być. 52 okrążenia to dużo – nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, zwłaszcza że wcześniej padał deszcz. Jednak zespół podejmował dobre decyzje, zjeżdżaliśmy do boksów w odpowiednich momentach i osiągnęliśmy niesamowity wynik. Dziękuję zespołowi za ich niesamowitą pracę – to wspomnienia, które zostaną ze mną na zawsze” – dodał Brytyjczyk.
Za plecami McLarenów swoją własną historię pisał Nico Hulkenberg. Niemiec perfekcyjnie rozegrał fazę zmiennych warunków, wybierając właściwy moment na zjazd po drugie przejściowe opony. Gdy Lance Stroll znalazł się chwilowo na podium, Hulkenberg odrobił stratę i wyprzedził go, a następnie skutecznie odpierał ataki Hamiltona. Dzięki idealnie wyczuciu chwili zmiany na slicki, Niemiec dowiózł pierwsze podium w karierze, kończąc trzeci.
„Jestem w euforii — to niesamowity, wyjątkowy dzień zarówno dla zespołu, jak i dla mnie osobiście. To pierwsze podium… brak mi słów, by opisać to uczucie. Wyścig był niesamowicie intensywny, z ciągle zmieniającymi się warunkami — cały czas miałem wrażenie, że balansuję na granicy” – powiedział Nico Hulkenberg.
„Dziś podjęliśmy właściwe decyzje, zwłaszcza jeśli chodzi o późniejsze przejście na opony typu slick — to była kluczowa decyzja, która zrobiła ogromną różnicę. Walka z Lewisem w końcowej fazie wyścigu była naprawdę zacięta. Szybko się zbliżał, ale udało mi się go utrzymać za sobą, a gdy opony zaczęły dobrze pracować, nawet lekko się oddalić. Myślę, że gdyby wyścig był suchy, ten dzień wyglądałby dla nas zupełnie inaczej — ale świetnie wykorzystaliśmy warunki i każdą szansę, jaka się pojawiła”.
„Startując z ostatniego pola i kończąc na podium, czuję się, jakbym śnił. Potrzebuję kilku dni, kilku chwil, żeby to wszystko przetrawić i w pełni sobie uświadomić, co się wydarzyło. To był ogromny wysiłek całego zespołu od początku do końca i jestem naprawdę dumny z tego, co razem osiągnęliśmy. Teraz mamy dwa tygodnie, by się nacieszyć tym sukcesem i porządnie go uczcić, zanim wrócimy do pracy i postaramy się zakończyć pierwszą połowę sezonu mocnym akcentem” – podsumował kierowca Saubera.
Verstappen mimo obrotu i problemów z przyczepnością odzyskał część strat, finiszując piąty. Punkty zdobyli również Pierre Gasly, Lance Stroll, Alex Albon, Fernando Alonso i George Russell – ten ostatni po trudnym początku wyścigu.